Puchar CEV. Zaksa gra z Arkasem Izmir

Redakcja
Mimo osłabień nasi siatkarze (od lewej Wojciech Kaźmierczak, Dominik Witczak i Dick Kooy) zapowiadają walkę o zwycięstwo.
Mimo osłabień nasi siatkarze (od lewej Wojciech Kaźmierczak, Dominik Witczak i Dick Kooy) zapowiadają walkę o zwycięstwo. Sławomir Jakubowski
Dzisiaj w Kędzierzynie-Koźlu nasi siatkarze podejmą Arkas Izmir. Stawką dwumeczu będzie awans do rundy challange europejskiego Pucharu CEV. Nasz zespół nie jest faworytem, ale wierzy w awans.

- To nie my jesteśmy faworytem, dlatego na zespole nie powinna ciążyć jakaś dodatkowa presja - uważa trener Zaksy Sebastian Świderski. - To oni muszą awansować, my tylko możemy. Wierzę, że dzięki temu chłopcy pokażą dobrą grę. Walczymy oczywiście o wygraną, bo po to wychodzi się na boisko.

Nasza drużyna nie ma najlepszego okresu. Dwie wysokie porażki ligowe z Resovią Rzeszów i Jastrzębskim Węglem oraz "dziury" w kadrze spowodowane urazami sprawiły, że nastroje w ekipie były złe. Zaksa wystąpi dziś osłabiona brakiem przyjmującego Michała Ruciaka, który doznał kontuzji mięśnia czworogłowego uda i musi jeszcze pauzować około trzy tygodnie.

Pod znakiem zapytania stoi też występ libero Pawła Zatorskiego, również narzekającego na uraz mięśniowy. Jest za to szansa, że na boisko wróci Łukasz Wiśniewski, jednak jego dyspozycja po długiej przerwie na leczenie i rehabilitacje jest zagadką.

W rozgrywkach pucharowych nie ma limitu obcokrajowców, co w wypadku kadrowych kłopotów Zaksy ma bardzo duże znaczenie. Szkoleniowiec będzie bowiem mógł rotować składem, nie obawiając się, że nagle na boisku będzie czterech zawodników z zagranicy (limit w PlusLidze to trzech siatkarzy bez polskiego obywatelstwa). Co więcej do meczowej kadry może też dopisać więcej zawodników z "młodej" Zaksy.

- We wcześniejszych rundach korzystałem z tej możliwości i na Arkas też wezmę dwóch-trzech młodszych graczy - zapowiada trener Zaksy.

Z kolei dyspozycja rywali zdaje się być znakomita. W tureckiej lidze Arkas jest wiceliderem. Przegrał tylko z siatkarskim "Realem", czyli Halkbankiem Ankara w barwach którego występuje dwóch mistrzów świata - Michał Kubiak i były gracz Zaksy Marcin Możdżonek. Arkas traci do lidera tylko 2 punkty. W Pucharze Cev zespół prowadzony przez znakomitego Kanadyjczyka Glenna Hoaga w I rundzie wyeliminował bułgarski CVC Garbovo (wygrał dwa razy po 3:0), a w drugiej francuskie Ajaccio (2:3 i 3:1).

- Pozycja Arkasu w tabeli ekstraklasy tureckiej nie jest przypadkowa - uważa trener Świderski. - W składzie od kilku sezonów ma czołowych siatkarzy reprezentacji Turcji oraz bardzo mocnych obcokrajowców. Wystarczy wspomnieć ofensywnych Kanadyjczyka Gavina Schmitta i Kubańczyka Leonela Marshalla, czy grających na przyjęciu Kanadyjczyka Gordona Perrin'a i Francuza Kevina Tillie. Nie składamy jednak broni i na własnym parkiecie postaramy się wygrać.

W ostatnich sezonach zespół z Izmiru bardzo często stawał na drodze Zaksy. I nie zawsze chodziło tylko o rywalizację, ale była także współpraca.
We wrześniu 2012 roku w ramach przygotowań do sezonu Zaksa i Arkas wzięły udział w Memoriale Zdzisława Ambroziaka w Warszawie. Zagrały w półfinale, w którym w tie breaku zwyciężył zespół turecki. Kilka dni później ekipa Arkasu przyjechała do Kędzierzyna-Koźla na wspólne treningi, po czym zagrała z Zaksa w ramach prezentacji naszej drużyny przed sezonem. Zaksa wzięła wówczas rewanż i zwyciężyła 3:0.

Obie ekipy grały wówczas w Lidze Mistrzów. Po przejściu fazy grupowej los skojarzył je w I rudzie fazy pucharowej. Stawką był awans do najlepszej szóstki LM. Kędzierzynianie w pierwszym meczu ulegli u siebie 1:3, a w Izmirze przegrali 0:3. Arkas w tamtej edycji awansował do Final Four, zajmując ostatecznie 4. miejsce.

W następnym sezonie role się odwróciły. W lutym 2013 roku Arkas stanął na drodze Zaksy w ostatniej rundzie przed Final Four Ligi Mistrzów. Po pasjonującym meczu Zaksa wygrała pierwszy mecz u siebie 3:2, a w rewanżu pokonała turecką ekipę 3:1. W turnieju finałowym LM w Omsku Zaksa była czwarta.

Tym razem Zaksa i Arkas zagrają w ćwierćfinale Pucharu Cev, czyli drugich w hierarchii rozgrywek klubowych w Europie. Zwycięzcy tej fazy rywalizować będą w rundzie challange, w której znajdą się drużyny z trzecich miejsc w grupach Ligi Mistrzów.

Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się o godz. 18.00 w hali Azoty. Rewanż za tydzień w Izmirze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska