- Nowa partia powstała dlatego, że poprzednia stała się niesterowna - powiedział Agencji Informacyjnej Polskapresse Janusz Korwin-Mikke. - Od mniej więcej 9 miesięcy coś złego zaczęło się dziać w partii, wzajemne nieuznawanie się poprzez poszczególne ciała partii. Nie dało się tak dłużej żyć - dodaje lider Nowej Prawicy i przyznaje, że do rozłamu doszło, ponieważ popełnił błąd. - Doszło do zmiany statutu, do której niestety sam dopuściłem i ta zmiana statutu spowodowała, że pewne organy partii uzyskały władzę, której nie powinny mieć. Sam się przyznaję się do błędu, że dopuściłem do zmiany statutu - podkreśla Korwin-Mikke.
Rozłam nie oznacza jednak rywalizacji, a współpracę. - Myślę, że wystartujemy razem do Sejmu. Na razie jestem poparty przez Kongres Nowej Prawicy w wyborach prezydenckich i myślę, że to samo będzie w wyborach parlamentarnych - powiedział europoseł. - Musimy tylko dojść do porozumienia, jak to ułożyć wszystko razem, bo ludzie którzy teraz masowo przechodzą do Nowej Prawicy, nie chcą się godzić na ten bałagan, jaki był tam. Musimy co najmniej przywrócić stan sprzed tamtej zmiany - dodaje.
Najbliższym celem Korwin-Mikkego jest wygranie wyborów prezydenckich, choć lider Nowej Prawicy jest świadomy, że jego szanse nie są zbyt duże.
- Wierzę w wygraną wyborach prezydenckich. To oczywiście wymaga dużej ilości szczęścia. Najpierw trzeba będzie pokonać pana Dudę, co nie będzie takie trudne, ale jeszcze pan Komorowski musi nie zdobyć 51% w pierwszej turze, a potem jeszcze trzeba wygrać w drugiej, tak że to nie będzie łatwe, nie ukrywam, szanse są bardzo małe, ale gdyby ich nie było, to bym nie startował - mówił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
