Protokół
Arkas Izmir - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (20, 25, 16) złoty set 9:15
ZAKSA: Superlak, Loh, Kooy, Kaźmierczak, Rejno, van Dijk, Banach (libero) - Witczak, Zapłacki. Trener Michał Chadała.
Nasza drużyna awansowała do rundy challenge Pucharu Cev. Na tym etapie do najlepszych czterech zespołów rozgrywek dołączą drużyny, które zajęły trzecie miejsca w grupach Ligi Mistrzów (z najlepszym bilansem). Sukces jest tym większy, że do Turcji pojechał rezerwowy zespół "wzmocniony" zawodnicy Młodej Zaksy.
- Mam nadzieję, że kłopoty tylko wewnętrznie wzmocnią tych, którzy pojechali do Turcji i odpowiednio ich zmobilizują - zapowiadał przed rewanżowym starciem z Arkasem trener Sebastian Świderski. Sam nie mógł towarzyszyć drużynie, bowiem przeszedł dziś zaplanowany wcześniej zabieg.
Mogło się wydawać, że nasza drużyna jechała do Izmiru jak na skazanie. Z powodu urazów lub rehabilitacji w Kędzierzynie-Koźlu zostało aż pięciu podstawowych siatkarzy: Paweł Zagumny, Michał Ruciak, Paweł Zatorski, Jurij Gladyr i Łukasz Wiśniewski. Z przyczyn proceduralnych w rewanżu nie mógł zagrać drugi rozgrywający Nimir Abdel-Aziz. W takiej sytuacji trudno było oczekiwać, że nasz zespół skutecznie przeciwstawi się wyżej notowanym i faworyzowanym rywalom.
Tymczasem zwycięstwo 3:0 w pierwszym meczu w Kędzierzynie-Koźlu dawało naszej drużynie dwie szanse na awans. Pierwszą w meczu, w którym Zaksa musiała wygrać co najmniej dwa sety, by mieć lepszy bilans punktów w dwumeczu. W innym razie zostawał złoty set. I z tej okazji nasz zespół skorzystał doskonale.
W dodatkowym "złotym secie" nasza drużyna szybko zbudowała wysoką przewagę 5:2. To za sprawą błędów w ataku rywali, którzy najwyraźniej nie wytrzymali presji. Z kolei nasza drużyna dość spokojnie zdobywała punkty, nie traciła seriami piłek i po ataku Dicka Kooya schodziła na zmianę stron (złoty set rozgrywany jest podobnie jak tie break do 15) przy prowadzeniu 8:5. Później w bloku popisał się młody rozgrywający Michał Superlak i nasz zespół wygrywał 10:5. Przewagę asową zagrywkę jeszcze zwiększył Kooy (12:6) i za moment Zaksa mogła fetować awans.
W meczu inicjatywę posiadali gospodarze wspierani przez niezwykle głośnych fanów. W I secie seriami zdobywali punkty, wykorzystując nieskuteczność Zaksy. Podobnie było w III partii, w której już na drugiej przerwie technicznej wygrywali 16:10.
Jedynie w II partii była szansa na zwycięstwo. Kilka trudnych zagrywek (asy Superlaka i Wojciecha Kaźmierczaka) sprawiło, że nasza drużyna wygrywała 14:10. Arkas szybko odrobił straty, ale do samego końca trwała wymiana punkt za punkt. W walce na przewagi nasz zespół popełnił dwa błędy w ataku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?