Dziesięć zwycięstw i jedna porażka w ostatnich 11 meczach wystawiają rywalowi Stali bardzo dobre świadectwo. Co więcej Ślepsk w tym czasie pokonał 3:2 wicelidera z Wałbrzycha i jako pierwszy odebrał komplet punktów zdecydowanemu liderowi Camperowi Wyszków. W efekcie zespół z Suwałk awansował na 5. miejsce i spokojnie może myśleć o czołowej trójce.
Na drugim biegunie znajdują się siatkarze z Nysy. Z czołowego zespołu stali się średniakiem i spadli na 8. lokatę. Trudno się temu dziwić skoro w sześciu meczach zdobyli ledwie cztery punkty. Jeżeli znacząco się nie poprawią to pewny jak się wydawało udział w play offach stanie pod znakiem zapytania.
Nad zajmującym dziewiąte miejsce Espadonem Szczecin mają bowiem tylko trzy punkty przewagi, ale też do rozegrania zaległy mecz z Camperem.
Ponieważ szczecinianie grają z autsajderem ze Świdnika, to przy porażce Stali 0:3 lub 1:3 przewagi już nie będzie. Sobotnie starcie w Nysie jest więc niezwykle istotne. Przed tygodniem nasz zespół nieco się poprawił, ale to wystarczyło do wywalczenia punktu w Siedlcach, a tamtejszy zespół będzie grał zapewne o utrzymanie. Były jednak fragmenty dobrej gry i to pozwala wierzyć, że nysanie wracają do dyspozycji z pierwszych kolejek, kiedy grali mądrze i skutecznie.
Muszą jednak znów wykorzystywać atut zagrywki. Dzięki niej mogli blokować, a w kontrze brylował Mateusz Piotrowski. Ślepsk złapał wiatr w żagle, a w pierwszej rundzie na własnym parkiecie uległ podopiecznym trenera Janusza Bułkowskiego 2:3, po doskonałym w wykonaniu naszych tie breaku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
