Sprawa Bonków. Lekarka była na sali porodowej przez przypadek?

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Tak twierdzi lekarz-stażysta, którego dziś przesłuchał sąd. To już kolejna rozprawa w sprawie porodu, w wyniku którego jedna z bliźniaczek urodziła się z poważnym niedotlenieniem.

Lekarz-rezydent, który dopiero uczył się zawodu tak relacjonował przed sądem wydarzenia z feralnego dnia.

- W ostatniej fazie porodu bliźniaczego uczestniczy zawsze dwóch lekarzy. Gdy do dyżurki weszła położna, byłem tam ja, jeszcze jeden lekarz i oskarżona, czyli doktor Żwirska-Lembrych. Tamten lekarz zapytał doktor Żwirską, czy nie poszłaby do porodu zamiast niego, a ona się zgodziła. Właściwie ona, jako zastępca ordynatora, była tam przez przypadek.

Na te zeznania emocjonalnie zareagowała mama zmarłej dziewczynki. - Czy to znaczy, że moje dziecko nie żyje przez przypadek? - pytała lekarza, ale nie dostała odpowiedzi.

Młody lekarz w swoich zeznaniach podkreślał, że osobą decyzyjną była Żwirska-Lembrych, która miała największe doświadczenie. - Ja byłem wówczas w trakcie specjalizacji, więc moja rola, jako lekarza uczącego się polegała na tym, że wykonywałem podstawowe czynności lekarskie, ale pod opieką bardziej doświadczonych lekarzy. W tym przypadku ja wraz z położną miałem fizycznie odbierać porody - wyjaśniał.

Sprawa, która toczy się przed opolskim sądem to pokłosie feralnego porodu, do którego doszło w 2012 roku w szpitalu w Opolu, gdzie rodziły się córki sztangisty i brązowego medalisty olimpijskiego z Londynu Bartłomieja Bonka.

Jedna z bliźniaczek urodziła się zdrowa. Druga przyszła na świat 40 minut po swojej siostrze z poważnym niedotlenieniem mózgu, a kilkanaście miesięcy później zmarła.

W ocenie położnej, która również zeznawała dziś przed sądem, poród przebiegał prawidłowo. Kobieta przyznała jednak, że rodząca przy drugim bliźniaku była zrezygnowana i zmęczona.

Hanna Żwirska-Lembrych po dramacie odeszła ze szpitala. Wierzy, że udowodni swoją niewinność. Mówi, że najbardziej brakuje jej kontaktu z rodzącymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska