Nowe połączenia na linii Nysa - Wrocław oraz Nysa - Głuchołazy Miasto cieszą się zainteresowaniem

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Pierwszym kursem na trasie Nysa - Wrocław pojechało 70 pasażerów.
Pierwszym kursem na trasie Nysa - Wrocław pojechało 70 pasażerów. Jarosław Staśkiewicz
Dwa nowe połączenia wprowadzone w obecnym rozkładzie jazdy zostały dobrze przyjęte przez pasażerów. - Warto jednak nad nimi pracować - mówią podróżni i kolejarze.

Chodzi o połączenie z Nysy do Wrocławia (wyjazd o godzinie 10.40, przyjazd o 12.17) oraz o dwa połączenia Nysa - Głuchołazy Miasto (w rzeczywistości to wydłużenie kursów szynobusów jadących rano z Opola i po południu z Kluczborka).

Pociągi w tej pierwszej relacji kursują tylko w dni nauki szkolnej, ale jak przyznają pasażerowie, pomysł z uruchomieniem bezpośredniej linii z Nysy do Wrocławia przez Grodków i Brzeg okazał się trafiony.

-Już pierwszy przejazd pociągu pokazał, że warto było uruchomić to połączenie - uważa Damian Kapinos z Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei na Opolszczyźnie i mieszkaniec Grodkowa. - Z połączenia skorzystało wówczas 70 podróżnych. To całkiem sporo - uważa.

Co ciekawe, pociąg relacji Nysa - Wrocław kursuje przed południem, czyli nie jest atrakcyjny dla uczniów oraz studentów, którzy rano chcieliby dostać się do swoich szkół.

- Ale to dobra propozycja dla osób, które chciałyby załatwić sprawy w urzędach - mówi Kapinos. - Na przykład mieszkańcy Grodkowa mogą dzięki tej relacji łatwiej dostać się do Brzegu czy Nysy, żeby tam załatwić swoje sprawy.

Sami kolejarze przyznają, że średnia liczba pasażerów na tej linii nie jest tak duża, jak podczas premierowego kursu, ale... - Zainteresowanie jest spore - mówią.
Trochę mniej podróżnych jeździ na linii Nysa - Głuchołazy Miasto. Tu trzeba zaznaczyć, że ten pociąg kursuje tylko w dni wolne i święta.

- Ale z jakąś zdecydowaną oceną frekwencji na obu nowych liniach wstrzymałbym się co najmniej o miesiąc lub nawet dwa- zastrzega Bartłomiej Horaczuk, dyrektor Departamentu Infrastruktury w Opolskim Urzędzie Marszałkowskim. - Za wcześnie, by wyciągać wnioski. Dochodziły do nas sygnały, że np. na linii Nysa - Głuchołazy naliczono raz około 20 pasażerów, ale to naprawdę za mało czasu, by oceniać, czy te połączenia się sprawdziły - mówi.

Faktem jest, że zarówno przewoźnicy, jak i pasażerowie uważają, że oba te połączenia można rozwijać. - Dobrze byłoby, gdyby bezpośredni pociąg na linii Nysa - Wrocław kursował w dni robocze, a nie tylko w dni nauki szkolnej. Teraz podczas ferii z tego połączenia mogliby korzystać uczniowie, którzy mają wolne, a chcieliby skorzystać z atrakcji, jakie proponuje Wrocław - uważa przedstawiciel pasażerów.

Dyrektor Horaczuk potwierdza, że rozważana jest możliwość rozszerzenia dni kursowania tego pociągu. - Będziemy też prowadzić rozmowy ze stroną czeską na temat lepszego skomunikowania ich pociągów z kursem Głuchołazy - Nysa - dodaje. - Na razie te nowe połączenia to efekt kompromisu pomiędzy tym, co byśmy chcieli osiągnąć, a tym, jakie są nasze możliwości finansowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska