Nie było miejsca na błąd. ZAKSA pokonała Politechnikę 3:1

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Kluczem do sukcesu Zaksy była m. in. gra blokiem.
Kluczem do sukcesu Zaksy była m. in. gra blokiem. Sylwia Dąbrowa/Polskapresse
Kędzierzynianie zagrali w niemal optymalnym zestawieniu i wykorzystali większe doświadczenie w niezwykle ważnym spotkaniu z akademikami z Warszawy. W efekcie nad 9. miejscem nasi siatkarze mają 10 punktów przewagi.

Kluczem do sukcesu było większe rozłożenie akcentów w ataku, gra blokiem i lepsze przyjęcie. Pierwsze piłki wskazywała jednak na trudną przeprawę kędzierzynian. Przy bardzo skutecznej zagrywce Lemańskiego AZS wygrywał bowiem 5:2. Kolejna seria z pola zagrywki tym razem Śliwki dała miejscowym prowadzenie 13:9.

Na szczęście tym samym odpowiedział Kooy, a rywale dwa razy pomylili się w ataku i było po 13. Zaksa objęła prowadzenie 16:15 po blokach Zagumnego i Gladyra, a błędy gospodarzy i "czapa" Kooya dała jej trzy punkty przewagi (21:18). Po kontrze Lamańskiego został punkt zaliczki, ale w ataku nie pomyli się Kooy Wiśniewski i Loh, a Zaksa wygrała do 23.

Drugiego seta Politechnika zaczęła znów bardzo dobrze. Ze stanu 3:0 przy serwisach Śliwki "odskoczyli" na 8:3. Znów kędzierzynianie odpowiedzieli, po kontrach Kooya i Gladyra było 8:6, ale skontrował AZS. Ataki Filipa i Szalpuka oraz as tego drugiego dały stołecznej drużynie wynik 15:19. Dopiero dwa bloki Loha oraz wejście Witczaka odmieniły grę. Zaksa doszła na 21:19, ale popełniła dwa błędy i nadziała się na blok Szalpuka.

Trzeciego seta w naszym składzie zaczął Witczak i pociągnął zespół. Przy prowadzaniu Zaksy 4:0 jej gra była dużo spokojniejsza, Witczak mocno serwował, skutecznie atakował Kooy, blokowali Witczak i Gladyr. Za chwilę było 15:6, a po asie Gladyra 18:8. Podopieczni trenera Świderskiego bez kłopotu odzyskali prowadzenie w meczu.

Na początku partii numer cztery Zaksa miała dwa punkty więcej, ale szybko był remis 5:5. W kolejnych minutach toczyła się walka punkt za punkt, aż w polu zagrywki zameldował się Zagumny. Nasz rozgrywający posyłał piłkę mądrze, zadziałał wyblok i miejscowi przegrywali 12:16. Goście utrzymywali przewagę i stracili z niej tylko punkt po bloku Lemańskiego (20:23). Kooy tak samo skończył mecz.

AZS Politechnika Warszawska - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (-23, 21, -15, -21)
Politechnika: Lipiński, Lemański, Świrydowicz, Filip, Śliwka, Szalpuk, Olenderek (libero) - Strzeżek, Radomski, Depowski, Bieńkowski, Mordyl.
ZAKSA: Zagumny, Loh, Gladyr, Wiśniewski, Kooy, Van Dijk, Zatorski (libero) - Abdel-Aziz, Witczak, Rejno, Zapłacki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska