Zaksa wygrała w Radomiu za trzy punkty

Redakcja
Paweł Zatorski (z lewej) i Dick Kooy wczoraj w przyjęciu nie mieli dużo pracy. Ze swych zadań wywiązali się skutecznie.
Paweł Zatorski (z lewej) i Dick Kooy wczoraj w przyjęciu nie mieli dużo pracy. Ze swych zadań wywiązali się skutecznie. Archiwum
Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla w I secie odrabiali spore straty, w kolejnych raczej kontrolowali wydarzenia. To drugi z rzędu komplet punktów naszej drużyny.

Protokół

Czarni Radom - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (-34, -23, -21)

Czarni: Kampa, Żaliński, Pliński, Oivanen, Westphal, Ostrowski, Kowalski (libero) - Kędzierski, Bołądź, Wachnik, Ratajczak, Gutkowski (libero). Trener Robert Prygiel.

ZAKSA: Zagumny, Loh, Gladyr, Witczak, Kooy, Wiśniewski, Zatorski (libero) - Abdel-Aziz, Kaźmierczak. Trener Sebastian Świderski.

Sędziowali: Piotr Dudek (Żołynia), Paweł Burkiewicz (Kraków); Widzów 1700.

Po atakach Mikko Oivanena, Dirka Westphala i bloku Daniela Plińskiego gospodarze od remisu 8:8 uzyskali 3 punkty przewagi, a po kontrze Oivanena wygrywali już 18:14.

Wydawało się, że naszej drużynie trudno będzie odrobić straty. Tymczasem w decydującym momencie goście przestali popełniać błędy, zaś miejscowi grali coraz bardziej nerwowo. Po błędach w ataku Wojciecha Żalińskiego, a potem Oivanena przewaga Czarnych stopniała do punktu (24:23).

W tym momencie zafunkcjonował blok Zaksy. Najpierw Dick Kooy, a za chwilę Nimir Abdel-Aziz zapunktowali w bloku i Zaksa wyszła na prowadzenie 25:24. Zaczęła się walka na przewagi, raz jedna raz druga drużyna miała piłki setowa. W ataku nie mylili się Lucas Loh z Jurijem Gladyrem, z drugiej strony punktowali Żaliński i Ostrowski. Wreszcie przy stanie 34:34 w serwisie pomylił się Oivanen, a w odpowiedzi kontrę wykorzystał Kooy.

Blok był domeną naszej drużyny także w II odsłonie, kiedy tym elementem goście uzyskali 5 punktów. Dwa takie zagrania Witczaka oraz asowa zagrywka Gladyra dały kędzierzynianom prowadzenie 9:4. Czarni nie zamierzali być dłużni. Dzięki szczelnym zasłonom Lucasa Kampy i Jakuba Wachnika oraz po atakach Oivanena gospodarze złapali kontakt 12:13, zaś po jednym z nielicznych błędów w ataku Witczaka remisowali po 14.

Jednak Witczak odkupił winy z nawiązką. Po jego skutecznej grze w ataku oraz asie serwisowym nasza drużyna wyszła na prowadzenie 19:16 i praktycznie do końca kontrolowała tę przewagę (tylko po asie Oivanena było 21:22).

Także w III partii goście mieli wynik pod kontrolą. Od drugiej przerwy technicznej utrzymywali 1-2 punktowe prowadzenie, a od stanu 21:22 punktowali wyłącznie zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska