Camper jest zdecydowanym liderem rozgrywek, zgłosił już nawet akces do PlusLigi (nie wystarczy zająć miejsca w czołówce, ale także wypełnić wymogi licencyjne) i ona jest jego celem. Tymczasem Stal po udanym początku rozgrywek, kiedy apetyty w Nysie znacznie wzrosły, zanotowała fatalną serię i spadła z 2. na 8. miejsce w tabeli i musi się postarać, aby wziąć udział w play offach.
Sytuacja nie jest najlepsza, ale też nie dramatyczna, gdyż między zespołami plasującymi się na miejscach 6-12 jest tylko 7 punktów różnicy. Ponieważ do końca rundy zasadniczej jest jeszcze sześć meczów Stal (zagra siedem razy) może myśleć o awansie do "czwórki", jednak musi zniwelować osiem punktów straty.
- My już nie możemy patrzeć na to, z kim gramy - uważa Janusz Bułkowski, trener Stali. - Czy to z liderem, czy autsajderem musimy mierzyć w wygraną, a każdy punkt jest dla nas na wagę złota. Tydzień temu wreszcie się przełamaliśmy i oby wróciła w nasze szeregi większa wiara i spokój.
Ponieważ nasza drużyna z Camperem gra mecz zaległy, więc już w sobotę może odrobić trzy punkty, choć o wygraną będzie z pewnością trudno. Na szczęście po serii pięciu porażek z rzędu Stal zdobyła ostatnio dwa punkty na parkiecie mocnego SMS-u Spała i nastroje w naszej ekipie są dużo lepsze.
Poprawiły się także w ekipie z Wyszkowa, która również się przełamała i wygrała po raz pierwszy w tym roku. Wcześniej doznała bowiem trzech porażek z zespołami z miejsc 3-6, czyli teoretycznie lepszymi od Stali. Ale nasi w tym sezonie pokazali spore możliwości i najważniejsze w ich przypadku jest odbudowanie mentalne i powrót do gry z pierwszej rundy, w której doznali tylko trzech porażek, w tym 1:3 z Camperem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?