- Do zaplanowanych na środę w Warszawie rozmów trzech firm, tworzących konsorcjum modernizujące tamę w Nysie, nie doszło. Nie przyjechały władze lidera konsorcjum firmy Hydrobudowa Gdańsk - informuje Piotr Stachura, rzecznik wrocławskiego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Hydrobudowa poinformowała natomiast władze firmy Bilfinger Berger, że nie chce jej udzielić pełnomocnictwa do przejęcia pozycji lidera w konsorcjum.
- Uważaliśmy, że to najlepsze polubowne rozwiązanie problemu, jaki pojawił się po zgłoszeniu wniosku Hydrobudowy o ogłoszenie upadłości firmy - mówi Stachura. - Pozostają rozwiązania nieco trudniejsze.
W piątek we Wrocławiu odbędzie się kolejna tura rozmów z udziałem wykonawców, na które przyjedzie prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Witold Sumisławski. Będzie analizowane inne rozwiązanie prawne, które ma umożliwić pozostałym dwóm konsorcjantom kontynuowanie prac w Nysie bez narażania się na procesy odszkodowawcze. Inwestycja jest warta 217 mln. zł.
Firma Bilfinger Berger zaczęła już negocjować z dotychczasowymi podwykonawcami prac w Nysie na temat ich kontynuacji. Firmy są tym zainteresowane. Natomiast przedstawiciele Hydrobudowy od wtorku inwentaryzują stan robót na zaporze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?