Na przestrzeni wieków katedra opolska miała wiele twarzy

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Katedralne wieże górują nad miastem nie tylko na tej przedwojennej pocztówce. Wieże zostały kilka lat temu odnowione. Reszta świątyni czeka na renowację.
Katedralne wieże górują nad miastem nie tylko na tej przedwojennej pocztówce. Wieże zostały kilka lat temu odnowione. Reszta świątyni czeka na renowację. Ze Zbiorów ks.Prof. Piotra Maniurki
Pierwszy kościół w miejscu dzisiejszej katedry stanął prawdopodobnie już za Bolesława Chrobrego. Zasadniczy kształt świątyni zawdzięczamy księciu Janowi Dobremu. Radykalnie wygląd kolegiaty zmieniło dobudowanie wież pod koniec XIX wieku. Teraz katedra czeka na gruntowną renowację.
Na kolejnej panoramie wygląd kolegiaty (także pierwsza z lewej) nieco się zmienił, ale układ budynek kościoła z jedną wieżą został zachowany.
Na kolejnej panoramie wygląd kolegiaty (także pierwsza z lewej) nieco się zmienił, ale układ budynek kościoła z jedną wieżą został zachowany. Ze Zbiorów ks. Prof. Piotra Maniurki

Na kolejnej panoramie wygląd kolegiaty (także pierwsza z lewej) nieco się zmienił, ale układ budynek kościoła z jedną wieżą został zachowany.
(fot. Ze Zbiorów ks. Prof. Piotra Maniurki )

Katedra Świętego Krzyża jest jednym z trzech najstarszych i najbardziej charakterystycznych zabytkowych obiektów w Opolu - obok Wieży Piastowskiej i kościoła oo. Franciszkanów i gotyckiego, a noszącego wpływy baroku kościoła Matki Bożej "na górce". Jej wieże widoczne są z daleka, kiedy wjeżdża się do miasta.

- Bryła katedry zmieniała się od początku aż do naszych czasów - podkreśla ks. prof. Piotr Maniurka, historyk sztuki i diecezjalny konserwator zabytków. - Konieczna renowacja katedry jest szansą, by zwrócić uwagę mieszkańców regionu na to, co ze średniowiecznego Opola zostało do naszych czasów.

Niezwykle ciekawe jest XIX-wieczne zdjęcie (największa ilustracja spośród reprodukowanych obok) wykonane jeszcze przed dobudowaniem i podwyższeniem wież, pokazujące budynek kolegiaty z jedną, znacznie niższą i umieszczoną z prawej strony kościoła wieżą.

Na tej ilustracji fasada kościoła Krzyża Świętego jest zaskakująco podobna do fasady kościoła Franciszkanów. To podobieństwo nie zachowało się do naszych
Na tej ilustracji fasada kościoła Krzyża Świętego jest zaskakująco podobna do fasady kościoła Franciszkanów. To podobieństwo nie zachowało się do naszych czasów. Ze Zbiorów ks. Prof. Piotra Maniurki

Na tej ilustracji fasada kościoła Krzyża Świętego jest zaskakująco podobna do fasady kościoła Franciszkanów. To podobieństwo nie zachowało się do naszych czasów.
(fot. Ze Zbiorów ks. Prof. Piotra Maniurki )

- Warto zauważyć, że kiedy podwyższono jedną z wież i dobudowano drugą, starano się wiele charakterystycznych elementów starej wieży zachować - mówi ks. Piotr Maniurka. - Na swoim miejscu pozostały m.in. charakterystyczne ozdoby w kształcie stożków. Na tym zdjęciu można też zobaczyć, jak zmieniała się bryła katedry. Widoczne na pierwszym planie dwuspadowe dachy zastąpiono dachami płaskimi z charakterystycznymi attykami. (przestrzeń pod nimi wypełnia dziś zakrystia katedry i kaplica z grobowcem Jana Dobrego). Pozwoliło to na wydłużenie okien, ale też odsłoniło dla ludzkich oczu część ścian poprzednio zasłoniętych.

Niższy daszek kryje przedsionek kościoła przed wejściem od strony ul. Koraszewskiego. Obecnie jest on w stosunku do reprodukowanego obok zdjęcia dość mocno wydłużony. Przedsionek prowadzi do pamiętającego czasy średniowieczne portalu. - Bez badań archeologicznych nie mamy pewności, czy taki duży i zdobny portal był w tym miejscu zawsze, czy też został przeniesiony z innego miejsca przy którejś rozbudowie kolegiaty - uważa ks. prof. Maniurka.

Jeśli uważnie wpatrzyć się w tę XIX-wieczną fotografię, dostrzeżemy na niej dwie płyty - płaskorzeźby wykonane z piaskowca. Zostały one odnowione i obecnie są umieszczone wewnątrz katedry w sąsiedztwie zakrystii.

Był kościół, jest przedsionek?

Katedralne wieże górują nad miastem nie tylko na tej przedwojennej pocztówce. Wieże zostały kilka lat temu odnowione. Reszta świątyni czeka na renow
Katedralne wieże górują nad miastem nie tylko na tej przedwojennej pocztówce. Wieże zostały kilka lat temu odnowione. Reszta świątyni czeka na renowację. Ze Zbiorów ks.Prof. Piotra Maniurki

Katedralne wieże górują nad miastem nie tylko na tej przedwojennej pocztówce. Wieże zostały kilka lat temu odnowione. Reszta świątyni czeka na renowację.
(fot. Ze Zbiorów ks.Prof. Piotra Maniurki)

Ks. prof. Maniurka zwraca uwagę, że choć tradycja obecności świątyni w tym miejscu sięga tysiąca lat, w Opolu nie prowadzono badań archeologicznych, które pozwoliłyby poznać gruntownie jej przeszłość. Powodem mogło być i to, że kolegiata przez zdecydowaną większość swej historii była jedynie świątynią parafialną. Siedzibą biskupią stała się po II wojnie światowej, a katedrą ordynariusza diecezji opolskiej formalnie dopiero w 1972 roku. Badania archeologiczne katedr wykonano m.in. w Gnieźnie, Krakowie i Poznaniu. W Opolu ich nie było. Wiedzę o katedrze poznajemy więc z konieczności z zachowanych rycin i obrazów.

- Proszę zwrócić uwagę, że na pierwszej czarno-białej rycinie wieża kościoła przylega do budowli, która jest jakby przedsionkiem głównej hali katedry - mówi ks. Maniurka. - Gdybyśmy na chwilę "odcięli" tę halę, przedsionek z wieżą wygląda jak osobny kościółek. Nie można wykluczyć, że pierwszy kościół, o którym mówią przekazy, stał w tym miejscu i tak właśnie wyglądał. A duża hala świątyni, której zasadniczy kształt zawdzięczamy Janowi Dobremu (a więc pochodzi ona z XVI wieku), została ustawiona prostopadle do niego. Naturalnie, bez badań archeologicznych nie da się tego udowodnić w sposób bezsporny, ale daje to do myślenia.

Warto zwrócić uwagę, że na rycinie budynek kolegiaty sąsiaduje z murami miejskimi (ich fragment został w ostatnim czasie odtworzony). Na prawo od kolegiaty widzimy na rycinie kościół Dominikanów (czyli dzisiejszy "na górce"), kościół św. Aleksego (dziś część placówki dla seniorów) oraz ratusz.

Rozmach czy doktryna

W naszych czasach znakiem rozpoznawczym katedry są dwie strzeliste - mierzące po 76 metrów - wieże. Ich budowę - jako wotum ku czci Matki Bożej Opolskiej - zainicjował ówczesny proboszcz, Kaspar Wrzodek, pod koniec XIX wieku. Prace zakończono w 1899 roku. Po blisko stu dziesięciu latach zostały one, już w XXI wieku, gruntownie wyremontowane.

Na pierwszym spotkaniu powołanej przez bp. Andrzeja Czaję członków Kapituły Odnowy Katedry Opolskiej rektor Uniwersytetu Opolskiego, prof. Stanisław Nicieja zwrócił uwagę na rozmach tamtej renowacji.

- To wieże nadały budynkowi katedry lekkość, a jednocześnie dostojeństwo, bardzo dodając jej urody. Nie wyobrażamy już sobie, że ich kiedyś nie było - zauważa rektor Uniwersytetu Opolskiego. - Tymczasem dzisiaj obowiązuje doktryna: nie ruszać i nie modyfikować niczego. Przesunięcie najmniejszego okienka w obiekcie zabytkowym staje się problemem nie do pokonania. A co dopiero dobudowanie wież. Więc podkreślam: jeśli są rzeczy do poprawienia, trzeba je poprawiać. To nie jest żadna uzurpacja. Ci, którzy są gospodarzami obiektu, mają prawo ingerować i zmieniać go na lepsze. Jeśli dzisiaj w katedrze są zamurowane blendy, warto się przynajmniej zastanawiać, czy nie warto tam umieścić okien, dodając katedrze światła i lekkości. Skoro regotyzacja wnętrza domaga się zbicia części tynków, to warto to zrobić, jeśli katedra stanie się przez to piękniejsza. Niekoniecznie trzeba trzymać się kurczowo przepisów i doktryn.
Ks. prof. Maniurka zwraca uwagę, że katedra była w ciągu stuleci wielokrotnie przebudowywana i się zmieniała.

- Na czarno-białej rycinie widać wyraźnie, że fasada katedry wyraźnie nawiązuje do renesansowej w swym charakterze fasady kościoła oo. Franciszkanów - mówi ks. profesor. - Na kolejnym obrazie to nawiązanie już nie jest tak wyraźne. Wniosek z tego jest prosty: każde pokolenie odciskało jakiś swój wpływ na tym ważnym dla Opola obiekcie - albo go ratowało - także po pożarach i innych klęskach, które katedry nie omijały - albo upiększało. My dzisiaj też nie możemy się od tego obowiązku uchylać. Tym bardziej że kolegiata została podniesiona do rangi biskupiej stolicy. A katedra stoi na swoim miejscu, odbudowywać jej nie trzeba. Idzie więc o to, by ją uszlachetnić i upiększyć, by odzyskała ona możliwie w pełni swój gotycki charakter.

W najbliższym czasie w zewnętrznych ścianach katedry powinny zostać usunięte i zastąpione nowymi wszystkie zmurszałe i pokruszone cegły oraz zniszczone spoiny. Zostaną one zastąpione nowymi cegłami wielkości cegły gotyckiej i robionymi według dawnych norm. Usunięte też zostaną wszystkie cegły nie pochodzące z epoki i często mające inną wielkość. W różnych czasach - aż po okres po II wojnie światowej - łatano nimi doraźnie różne ubytki. Będzie to z pewnością żmudna, niemal zegarmistrzowska robota. Wyczyszczone i uzupełnione zostaną m.in. kamienne gzymsy na murach katedry. Estetyka budynku znacznie się wówczas poprawi. Ale są to prace długotrwałe i kosztowne. Sama renowacja zewnętrza katedry wymaga około 12 mln zł. Łączny koszt remontu zewnętrznego i regotyzacji wnętrza sięgnie około 20 mln zł.

- Wszyscy musimy zmienić swoje myślenie o katedrze - mówi ks. prof. Piotr Maniurka. - Jest ona oczywiście miejscem kultu, ale jednocześnie jest skarbem kultury narodowej i regionalnej. Herb Opola (połączenie krzyża i orła) znajdujący się zresztą na przechowywanej w katedrze gotyckiej chrzcielnicy nawiązuje do przechowywanych tutaj relikwii krzyża Pańskiego. Troska o nią nie może spoczywać jedynie na parafii. Starania o godny wygląd tego obiektu muszą stać się także przedmiotem zainteresowania władz i mieszkańców regionu.Odnowiona i upiększona katedra przyciągnie turystów i stanie się prawdziwą atrakcją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska