Wojna o wpływy w ECO. Bez roszad w radzie nadzorczej

Artur  Janowski
Artur Janowski
Miasto nie będzie mieć przewodniczącego w radzie nadzorczej spółki Energetyka Cieplna Opolszczyzny. Zmianę na tym stanowisku zablokowali dziś przedstawiciele E.ON edis energia oraz pracownicy.

Opole - jako posiadacz ponad 53,2 procent akcji - chce mieć większy wpływ na działalność spółki i na przykład na ceny ciepła dostarczanego opolanom.

Jednym z ruchów w tym kierunku było wskazanie na funkcję przewodniczącego rady nadzorczej Piotra Woźniaka, który jest reprezentantem interesów miasta.

Ta zmiana miała pokazać, że Opole będzie potrafiło współpracować z drugim udziałowcem ECO, którym jest niemiecka firma E.ON edis energia (45,6 proc. udziałów). Tymczasem na piątkowej radzie wniosek w sprawie Woźniaka nie był nawet głosowany.

Wcześniej okazało się bowiem, że Ewelina Wystrach-Śmiechowska, obecna przewodnicząca, która została wybrana, gdy miasto nie miało swoich przedstawicieli w radzie, nie zamierza oddawać funkcji.

Ostatecznie za jej pozostawieniem zagłosowało sześć osób (reprezentanci załogi i niemieckiej firmy), a dwie były przeciw (wiceprezydent Janusz Kowalski i Piotr Woźniak).

Ewelina Wystrach-Śmiechowska to reprezentant załogi w radzie nadzorczej. Podobnie jak Artur Mnich, który dziś nieoczekiwanie został wiceprzewodniczącym rady, choć zwyczajowo tę funkcję powinna pełnić osoba, którą wskazuje mniejszościowy udziałowiec.

Co ciekawe wiceprezydent Kowalski zgłosił inną kandydaturę. Wiceprzewodniczącym miał zostać
Andreas Reichel, przedstawiciel drugiego udziałowca i to miało pokazać, że miasto chce szanować interesy firmy E.ON edis energia.

Wiceprezydent Janusz Kowalski reprezentujący Opole w radzie wyników głosowania na razie nie chciał komentować. - To się samo komentuje - skwitował.

Obecnie miasto Opole, choć jest większościowym udziałowcem, nie ma nie tylko przewodniczącego rady, ale także nie ma wpływu na zarząd ECO.

Taka sytuacji nie występuje w żadnej spółce, w której miasto ma swoje udziały.

Dlatego jest pewne, że niebawem kolejna odsłona sporu, a Opole będzie chciało za wszelką cenę odzyskać kontrolę nad firmą.
Drugi udziałowiec E.ON edis energia jeszcze w trakcie trwania rady nadzorczej wysłał komunikat do mediów.

Przekonuje w nim, że pozostawienie dwóch kluczowych funkcji w radzie nadzorczej przedstawicielom załogi, umożliwi akcjonariuszom "prowadzenie rozmów na temat przyszłości spółki bez uprzywilejowania żadnego z udziałowców, uwzględniając statut spółki i polskie prawo".

- Jesteśmy gotowi do takich rozmów, co zadeklarowaliśmy w czwartek na spotkaniu z prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim - mówi Mariusz Majkut, członek zarządu E.ON edis energia.

Przypomnijmy, że prezydent Wiśniewski i wiceprezydent Kowalski wielokrotnie mówili, że chcą w przyszłości zmienić strategię ECO. Co to oznacza?

Dziś firma zwiększa swoją wartość głównie poprzez przejęcia innych spółek ciepłowniczych poza Opolszczyzną oraz maksymalizuje zyski poprzez stosunkowo wysoką cenę ciepła. W 2013 roku ECO miała rekordowy zysk na poziomie 27 milionów złotych, z czego Opole otrzymało 8,9 mln zł. To sporo, ale obecne władze miasta uważają, że ECO wcale nie musi mieć dużego zysku.

Zamiast tego może aktywniej włączać się w życie Opola i na przykład uczestniczyć finansowo w miejskich inwestycjach.

Niewykluczone, że ECO mogłoby również mocniej wspierać opolskie kluby sportowe. Inny wariant zakłada próbę obniżenia cen ciepła w Opolu.

Szczegóły tych pomysłów jednak nadal nie są znane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska