Nasza ZAKSA to jeden z najbogatszych klubów w ekstraklasie, w składzie ma wielu uznanych zawodników. W ostatnich sześciu sezonach zawsze była w półfinale play off czyli najlepszej czwórce na koniec sezonu.
Dokonania także bardzo bogatej Skry są jeszcze lepsze. W ostatniej dekadzie aż osiem razy zdobywała tytuł mistrza kraju (w tym sezonie broni tytułu), a raz była druga.
Jeden z tych zespołów w obecnych rozgrywkach medalu nie zdobędzie, co oznaczać będzie wynik grubo poniżej oczekiwań.
Fakt, że dwa mocne i mające wielkie aspiracje zespoły wpadły na siebie już w ćwierćfinale play off to wynik prawdziwej kumulacji kłopotów i pecha jakie dotknęły zespół z Kędzierzyna-Koźla w tym sezonie.
Trener Sebastian Świderski musiał się mocno gimnastykować, żeby jakoś zestawiać skład. Już przed sezonem wypadł mu z powodu choroby atakujący Grzegorz Bociek, kontuzje ciągle trapiły kapitana Michała Ruciaka, problemy zdrowotne mieli też środkowi Jurij Gladyr i Łukasz Wiśniewski czy rozgrywający Paweł Zagumny.
Brazylijski przyjmujący Lucas Loh na początku sezonu spisywał się natomiast jak nowicjusz. Nic więc dziwnego, że w I rundzie ZAKSA miała niespotykaną dla siebie we wcześniejszych latach serię pięciu porażek. Na początku II rundy też doszło do niechlubnej serii siedmiu meczów, w której było sześć porażek.
Właśnie wtedy w tym słabym dla siebie okresie nasza drużyna rozegrała najlepszy mecz w tym sezonie. W przedostatni dzień 2014 roku pokonała we wspaniałym stylu u siebie Skrę 3:0 w setach do 18, 18 i 17.
Tamten wynik pokazuje, że choć to Skra jest faworytem ćwierćfinałowej rywalizacji, to jej końcowych losów absolutnie nie można przesądzać.
Dla równowagi warto przypomnieć, że w 4. kolejce tego sezonu, to bełchatowianie łatwo pokonali we własnej hali Zaksę 3:0 (12, 21,21). Z pewnością jednak chcieli uniknąć konfrontacji z naszą drużyną już w I rundzie.
W ćwierćfinale play off gra się tylko do dwóch zwycięstw. Pierwszy mecz odbędzie się dziś w Kędzierzynie-Koźlu, a spotkanie w hali przy ul. Mostowej rozpocznie się o godz. 18.00. Na trybunach można się spodziewać wielu widzów. Ci, którzy do hali nie dotrą będą mogli obejrzeć mecz w telewizji. Transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport.
Mająca świetny bilans (22 wygrane i cztery porażki) w fazie zasadniczej, którą skończyła na drugim miejscu, Skra świetnie spisuje się na dwóch innych frontach.
W Lidze Mistrzów jak burza przeszła przez fazę grupową kończąc ją z kompletem zwycięstw, a w I rundzie play off dwa razy pokonała włoski Lube Cucine Treia. Jeśli w kolejnej wyeliminuje inny włoski zespół - Sir Safety Perugia awansuje do turnieju finałowego. W Pucharze Polski awansowała z kolei do najlepszej czwórki.
Triumfująca w Pucharze Polski w poprzednim sezonie ZAKSA (jej bilans w fazie zasadniczej ekstraklasy to 15 wygranych i 11 porażek) z obecnej edycji odpadła już w 1/8 finału przegrywając z Jastrzębiem 0:3. Na arenie międzynarodowej spisuje się znacznie lepiej. W Pucharze CEV wyeliminowali trzech rywali i jest w najlepszej ósemce.
Nie zmienia to jednak faktu, że dla obu klubów zawsze najważniejsza jest walka o medale mistrzostw kraju.
- Bardzo ważny będzie ten pierwszy mecz we własnej hali - mówi trener Zaksy Sebastian Świderski. - Wygrywając go postawimy rywali pod ścianą.
Drugi mecz rozegrany zostanie w najbliższą sobotę w Bełchatowie. Jeśli po nim będzie remis, to nazajutrz w hali Skry odbędzie się decydujące trzecie starcie.
Bilans rundy zasadniczej stawia Skrę w roli faworyta.
- Czy presja będzie ciążyć tylko na rywalach? - zastanawia się środkowy Zaksy Wojciech Kaźmierczak. - Niekoniecznie. ZAKSA od lat bije się o najwyższe cele i tak też jest teraz, choć przystępujemy do walki z gorszej pozycji.
Dziś też walka w dwóch innych parach I rundy play off: Czarni Radom - Resovia Rzeszów i Cuprum Lubin - Jastrzębie. W nich obowiązują te same terminy co w rywalizacji Zaksy i Skry. Para Transfer Bydgoszcz - Trefl Gdańsk walkę o półfinał zacznie w najbliższa sobotę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?