Na Opolszczyźnie zawieranych jest coraz mniej małżeństw kościelnych

Na Opolszczyźnie w 2014 roku zawarto 2811 ślubów kościelnych. Rok wcześniej - 2819, a w 2012 roku - 3256.

- Nie mówiłbym jeszcze o kryzysie instytucji małżeństwa, ale faktem jest, że i w Polsce w życiu młodych ludzi obserwowane są tendencje wcześniej charakterystyczne dla Zachodu - mówi prof. Robert Rauziński, demograf i socjolog opolski. - W niektórych zachodnich krajach nawet 90 procent dzieci przychodzi na świat przed zawarciem małżeństwa przez rodziców. My w tym kierunku podążamy.

Psycholog dr Agnieszka Gawor z UO uważa, że zjawisko jest przejawem dewaluacji wiary wśród młodych. - To się zaczyna już w szkole podstawowej, gdzie lekcje religii są traktowane jako sposób na podniesienie średniej w wynikach nauczania - mówi.

Przeczytaj też: Ślub cywilny w plenerze? 1 marca zmieniają się przepisy

Ksiądz Jerzy Dzierżanowski, duszpasterz rodzin diecezji opolskiej, przyznaje, że spadek liczby małżeństw zawartych w kościele jest m.in. wynikiem kryzysu wiary. - A także emigracji młodych - dodaje. Według niego w ciągu ostatnich 8 lat w diecezji opolskiej spadek małżeństw kościelnych wynosi nawet 70 proc.

- Wyrazem kryzysu wartości związanych z wiarą, ale i rodziną jest też spora liczba rozwodów - dodaje ksiądz. W 2013 r. w województwie opolskim było ich 1630 (dane GUS).
Krajowe Duszpasterstwo Rodzin opracowuje więc nowy program tzw. nauk przedmałżeńskich. - W grę wchodzi nie tyle przedłużenie czasu trwania nauk, ile urozmaicenie form i podniesienie ich jakości. Nauki winny być prowadzone w małych grupach, w formach warsztatowych. Tematyka ma być poświęcona - poza kwestiami sakramentalnymi oraz odpowiedzialnego rodzicielstwa - kwestiom komunikacji między małżonkami.

- Już teraz pojawia się oferta wyjazdów na warsztaty weekendowe dla narzeczonych - mówi ksiądz. - Wracamy też do zwyczaju sakramentalnej celebracji narzeczeństwa, są parafie, gdzie uroczyście święci się pierścionki zaręczynowe.

- Te nauki winny w obecnych czasach skupiać się na przezwyciężaniu sytuacji kryzysowych w małżeństwie - podpowiada Agnieszka Gawor. - Bo młodzi zdecydowanie nie dają sobie rady z tymi kwestiami. Na kryzys reagują ucieczką, więc zamiast przezwyciężać go w małżeństwie, zaczynają mówić o rozwodzie.