Stacje paliw na A4 będą nadal zamykane przed kibolami

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
W czasie przejazdu pseudokibiców stacja na MOP-ie w Wysokiej zamykana jest na cztery spusty i pojawia się komunikat o awarii. Koncern PKN Orlen nie widzi w tym niczego niewłaściwego.
W czasie przejazdu pseudokibiców stacja na MOP-ie w Wysokiej zamykana jest na cztery spusty i pojawia się komunikat o awarii. Koncern PKN Orlen nie widzi w tym niczego niewłaściwego.
Sprawa zamykania lokali w obawie przed kibolami podzieliła internautów.

O dziwnych zwyczajach panujących na autostradzie pisaliśmy kilka dni temu.

Przypomnijmy: stacje paliw, sklepy i restauracje na A4 są regularnie zamykane w obawie przed kibolami. Dzieje się tak niemal za każdym razem, gdy szalikowcy jadą akurat na mecz swojej drużyny. Jak przyznają pracownicy lokali, takie rozwiązanie podpowiada im policja. Podobno dzięki temu jest bezpieczniej, a pseudokibice nie mają okazji zrobić zadymy lub np. okraść stacji. Niestety z tego powodu cierpią wszyscy pozostali podróżni, którzy poruszają się autostradą. W czasie gdy na trasie są szalikowcy, nie można bowiem ani zjeść, ani zatankować samochodu - przerwy w pracy trwają zazwyczaj około godziny.

Podisnp. Jarosław Dryszcz z opolskiej policji tłumaczy, że mundurowi nie każą nikomu zamykać lokali, a jedynie informują o tym, że kibice są na trasie.

- Policjanci z jednostek właściwych miejscowo monitorują trasy przejazdów - mówi Dryszcz. - Przekazują też informacje właścicielom sklepów i punktów usługowych o możliwym przejeździe dużej grupy ludzi, po to by byli przygotowani na obsługę większej ilości potencjalnych klientów. Część właścicieli zwiększa na ten czas ilość personelu lub prowadzi sprzedaż przez tzw. "okienka nocne". Decyzja o ewentualnej przerwie w działaniu punktów usługowych zależy tylko i wyłącznie od ich właścicieli.

Ponieważ sprawa zamykania stacji paliw dotyczy m.in koncernu PKN Orlen, zapytaliśmy, czy podobne zasady bezpieczeństwa obowiązują także na innych stacjach działających pod szyldem tej firmy. Okazuje się, że tak, a koncern nie widzi w tym niczego złego.

"Na stacjach koncernu obowiązują ścisłe zasady bezpieczeństwa, przy czym działania i formy zabezpieczenia są dedykowane indywidualnie dla poszczególnych lokalizacji. Uwzględniają one specyfikę i realne zagrożenia występującego w konkretnym obiekcie." - poinformowało biuro prasowe.

Sprawa zamykania lokali na autostradzie podzieliła internautów. Część stwierdziła, że właściciele postępują słusznie: - Skoro kibice zachowują się jak bydło, mogą obrażać obsługę i uważają że nie muszą płacić, to wcale się nie dziwię, że się zamykają - uważa internauta, przedstawiający się w sieci jako "Anonim".

Część internautów uznała natomiast, że sytuacja jest absurdalna: "Artykupokazuje słabość systemu i lęk obywateli", "Wszystko pozamykać, żeby policja mogła spokojnie spać" - czytamy na forum.nto.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska