Społecznicy torpedują budowę sygnalizacji na Armii Krajowej w Opolu

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Przejście, blokowane przez strumienie pieszych, jest zmorą kierowców. MZD uznało, że potrzebne są światła. Ale społecznicy są innego zdania.

- Towarzystwo Przyjaciół Komunikacji Miejskiej w Opolu przeprowadziło swoje badania i stwierdziło, że sytuacja w tym miejscu nie jest tak zła, jak się ją przedstawia. Ich zdaniem sygnalizacja to niepotrzebny wydatek - mówi Mirosław Pietrucha, wiceprezydent Opola.

Innego zdania była komisja bezpieczeństwa, która pod koniec ubiegłego roku uznała, że światła na przejściu łączącym dworzec PKP z dworcem PKS powstać powinny.

Zmotoryzowani od dłuższego czasu skarżą się na kłopotliwe przejście na ul. Armii Krajowej. Problem pojawia się każdego poranka, gdy na dworzec podjeżdżają pociągi przywożące osoby uczące się i pracujące w stolicy województwa. Piesi, niekończącym się strumieniem, przechodzą przez przejście, korkując ulicę. Zniecierpliwieni kierowcy manewrują pomiędzy nimi i dochodzi do niebezpiecznych sytuacji.

Prezydent zapewnia, że interwencja społeczników nie przekreśla pomysłu.

- Lepiej zastanowić się nad ich uwagami niż niepotrzebnie wydać pieniądze. Decyzję w tej sprawie podejmiemy w najbliższych tygodniach - zapewnia Mirosław Pietrucha. - Na razie niewykorzystane pieniądze zostaną przeznaczone na ustawienie sygnalizacji przy przejściu we Wróblinie, z którego korzystają uczniowie pobliskiej szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska