Drugi udziałowiec ECO nie chce niższych cen ciepła [wideo]

Artur  Janowski
Artur Janowski
Mariusz Majkut, członek zarządu E.ON edis energia.
Mariusz Majkut, członek zarządu E.ON edis energia. Arti
Przedstawiciele E.ON edis energia uważają, że ceny ciepła w Opolu są optymalne. - Trzeba pamiętać, że spółka musi mieć pieniądze na rozwój i remonty instalacji - przekonuje zarząd niemieckiej firmy.

Dziś po raz pierwszy przedstawiciele drugiego udziałowca Energetyki Cieplnej Opolszczyzny (niemiecka firma ma pakiet 45,68 proc. akcji) przedstawili publicznie swoje argumenty.

Tłumaczyli, że zmusiła ich do tego sytuacja, w której nie ma porozumienia z drugim akcjonariuszem, jakim jest miasto Opole (53,26 proc.).

- Nie nazywałbym tego jeszcze konfliktem, ale chcemy publicznie odczarować pewne kwestie, które pojawiają się w publicznej dyskusji o ECO - mówił Mariusz Majkut, członek zarządu E.ON edis energia.

W ocenie firmy cena ciepła w Opolu jest optymalna i jej obniżka nie jest dobrym pomysłem, a taki wysunęło miasto. Majkut przekonywał również, że ECO angażuje się w życie Opola na poziomie kilku milionów złotych rocznie.

- I o takim zaangażowaniu inne miasta mogą pomarzyć - stwierdził.

Monika Stypułkowska z zarządu E.ON edis energia stwierdziła z kolei, że kontrola nad spółką - i to ze strony obu udziałowców - była i jest. Podkreślano również stale rosnącą wartość grupy ECO, którą niemiecki udziałowiec oszacował na 700 milionów złotych.

- Na razie miasto rozmawia z nami wyłącznie na temat spraw personalnych, dotyczących zarządu i rady nadzorczej, my wolelibyśmy jednak te zmiany połączyć z wiedzą na temat tego, co miałoby się zmienić w ECO. Tego nadal nie wiemy - przekonywał Majkut, po czym znów zaapelował do prezydenta Wiśniewskiego o kolejne spotkanie, a może i cykl rozmów na temat ECO.

Majkut nie ukrywał, że słyszał o planach miasta, które może np. spróbować odwołać pracowników z rady nadzorczej, czy tych przedstawicieli, którzy reprezentują interesy E.ON edis energia.

- Ale my też mamy swoje prawa i do rady natychmiast wrócimy, a uchwały, dotyczącej odwoływania członków rady, wybieranych przez załogę, nie zarejestruje żaden sąd - oceniał Majkut.

Przypomnijmy, że obecnie Opole choć jest większościowym udziałowcem ECO, to nie ma żadnego wpływu na spółkę. Ostatnio straciło nawet szefa rady nadzorczej, bo niemiecki udziałowiec porozumiał się z przedstawicielami załogi w radzie. Obecnie w radzie - gdzie miasto ma tylko trzech członków - pozostałych sześciu stoi po stronie mniejszościowego udziałowca i zarządu, którego bronią niemieccy akcjonariusze.

Jak argumenty E.ON edis energia ocenia wiceprezydent Opola Janusz Kowalski, który jest członkiem rady nadzorczej?
Czy spór o kontrolę nad ECO można rozwiązać już tylko na drodze sądowej?
O tym w jutrzejszym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska