I znów chaos śmieciowy w Opolu

Artur  Janowski
Artur Janowski
Jedyne, co się w gospodarce śmieciowej w Opolu nie zmienia, to firma, która odbiera odpady.
Jedyne, co się w gospodarce śmieciowej w Opolu nie zmienia, to firma, która odbiera odpady. Archiwum
Niecałe 300 na 1400 wspólnot mieszkaniowych złożyło nowe deklaracje śmieciowe w ratuszu. Urząd miasta nie ukrywa, że ma spory problem. A będzie większy, jeśli zamieszanie potrwa dłużej.

Od lutego właściciele mieszkań, które są częścią wspólnot mieszkaniowych oraz spółdzielni na terenie Opola, nie płacą miesięcznej opłaty śmieciowej bezpośrednio do kasy miasta. Zgodnie z wytycznymi ratusza wspólnoty i spółdzielnie muszą złożyć nowe, wspólne deklaracje dotyczące opłaty w urzędzie miasta, a potem same pobierają pieniądze od mieszkańców i przekazują do budżetu Opola.

Zmiana - jak przekonują urzędnicy - to efekt nowych przepisów. W praktyce spowodowała jednak wielki chaos, bo część właścicieli mieszkań nadal nie wie, co robić.

- Od zarządu naszej wspólnoty usłyszeliśmy, że najpierw musimy się spotkać i podjąć uchwałę, a dopiero potem zarządca będzie mógł za nas pobierać pieniądze i przekazywać je miastu - opowiada pan Krzysztof z Opola. - Zrobiliśmy spotkanie, podjęliśmy uchwałę, a na tym samym zebraniu zarządca poinformował, że wprawdzie zacznie w marcu zbierać opłatę śmieciową, ale jednocześnie będzie przekonywał ratusz, aby wrócić do starego systemu. To jakiś cyrk!

Urząd miasta przyznał w czwartek, że ma duży problem ze wspólnotami mieszkaniowymi, bo tylko 227 na ponad 1400, jakie są w Opolu, złożyły w ratuszu wymagane deklaracje, a bez nich w ogóle nie można pobierać opłaty za wywóz śmieci.

- Zdajemy sobie sprawę, że obecna sytuacja jest dla wielu osób nowa i mało zrozumiała, dlatego rozpoczynamy kampanię informacyjną, skierowaną głównie do wspólnot mieszkaniowych, to z nimi chcemy głównie rozmawiać - zapowiedział Mirosław Pietrucha, zastępca prezydenta Opola.

Do opolan trafi 40 tysięcy ulotek z dokładną instrukcją postępowania, a także informacją, kogo dotyczą zmiany. Warto pamiętać, że w przypadku właścicieli domów jednorodzinnych i najemców lokali użytkowych nie zmienia się obecnie nic.

Kalina Machlarz z opolskiego oddziału Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Zarządców Nieruchomości nie dziwi się, że tak niewiele wspólnot złożyło deklaracje w ratuszu.

- Jeśli z jakichś względów urzędnicy chcą obciążyć nowym obowiązkiem wspólnoty, to powinni też wyjaśnić ich wątpliwości, a także nasze jako zarządców, którzy te wspólnoty mogą reprezentować w kwestii pobierania opłat.

Zarządcy i wspólnoty mają wiele wątpliwości, a jedna z nich dotyczy tego, jak egzekwować opłaty od mieszkańców, którzy się od nich uchylają. Do tej pory takie zaległości mógł ściągać ratusz, wspólnoty jednak nie mają takich uprawnień.

Swoje uwagi zarządcy ułożyli w bardzo długą listę pytań. Na razie nie otrzymali na nie odpowiedzi, a w tym tygodniu wysłali kolejne pismo do ratusza.

- Oczekujemy na spotkanie i rozmowy - mówi Machlarz.

Ratusz zapowiada, że do niego dojdzie i na razie nikt nie zamierza "ścigać" wspólnot za brak deklaracji.

- Liczymy, że dzięki akcji z tygodnia na tydzień deklaracji i wpłat będzie przybywać - mówi wiceprezydent Pietrucha i przypomina, że spółdzielnie, a także część wspólnot wypełniło jednak zbiorcze deklaracje.

Jeśli nie będzie kolejnych deklaracji, system gospodarki śmieciowej w mieście może się załamać. Zwyczajnie zacznie bowiem brakować pieniędzy na wywóz odpadów.

Zamieszanie sprawia także, że na razie ratusz musi poczekać z pomysłem obniżki stawek za odbiór śmieci. - Do czasu, aż sytuacja się wyjaśni - mówi Pietrucha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska