Coraz większa biurokracja w urzędach

Tomasz Kapica
Od czasu wejścia Polski do UE przygotowaliśmy ponad 200 tys. różnych aktów prawnych.
Od czasu wejścia Polski do UE przygotowaliśmy ponad 200 tys. różnych aktów prawnych. 123rf
Polscy przedsiębiorcy zaoszczędziliby 30 mld zł rocznie, gdyby uprościć przepisy do takiego poziomu jak np. w Niemczech.

W zeszłym roku w Polsce weszło w życie 1995 nowych aktów prawnych. To w sumie ponad 26 tysięcy stron maszynopisu. Gdyby przedsiębiorca chciał się z nimi wszystkimi zapoznać, musiałby wykonać pracę porównywalną z 30-krotnym przeczytaniem powieści "Potop". W praktyce trzeba byłoby poświęcać na to 3,5 godziny dziennie. W sumie od wejścia Polski do Unii Europejskiej stworzono w naszym kraju ponad 200 tysięcy różnych aktów prawnych. To ponad 30 razy więcej niż w tzw. epoce Gierka. Takie alarmujące dane przynosi raport firmy audytorsko-doradczej Grant Thorton. Gorzej jest już tylko w Indiach i w targanej kryzysem Grecji.

Jeremi Mordasewicz, ekspert zrzeszającej pracodawców Konfederacji Lewiatan, tłumaczy, że koszty wymogów administracyjnych, jakie ponoszą polscy przedsiębiorcy, wynoszą aż 6 procent PKB. - Dla porównania w Austrii i Danii jest to 3 procent, a w Niemczech 4 proc. - podkreśla Jeremi Mordasewicz. - Gdyby zmniejszyć biurokrację do poziomu Niemiec, wówczas nasi przedsiębiorcy zaoszczędziliby około 30 miliardów złotych. To pokazuje, że mamy do czynienia z dużym problemem, który dotyczy zarówno małego, jak i dużego biznesu. Przedsiębiorcy przyznają, że prowadzenie działalności gospodarczej obwarowane jest zbyt dużą ilością biurokratycznych obowiązków.
- Weźmy na przykład wymóg przechowywania dokumentacji pracowniczej przez okres do 50 lat po ustaniu stosunku pracy - opowiada Stanisław Węglarz, przedsiębiorca budowlany z Kędzierzyna-Koźla. - Na dodatek trzeba ją przechowywać na papierze, pomimo, że cały świat odchodzi już od papieru i nawet książki wydaje się w formie elektronicznej. No, ale my nie możemy tych danych przechowywać tylko na twardych dyskach. Takich kwiatków jest dużo więcej.

Na Opolszczyźnie biurokracja także rośnie. W Urzędzie Marszałkowskim Woj. Opolskiego jest obecnie 538 etatów. W ciągu trzech lat przybyło ich 10.

- Wzrost zatrudnienia wynika głównie z realizacji projektów unijnych - tłumaczy Arkadiusz Kuglarz, rzecznik UMWO. - W nich zabezpieczone są jednak pieniądze na opłacenie osób, które mają odpowiadać za sprawne wykorzystanie pieniędzy unijnych. 1 stycznia 2015 r. były to 222 etaty.

Rosnąca liczba urzędników to także wynik coraz większej ilości tworzonego prawa. W opolskim magistracie w ciągu ostatnich 3 lat przybyło 20 etatów m.in. z powodu zmiany ustawy o porządku i czystości w gminie.

- Nałożyła ona na nas dodatkowe obowiązki, między innymi przyjmowanie deklaracje czy wpłat. Wiązało się to z koniecznością zwiększenia zatrudnienia - tłumaczy Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik Urzędu Miasta w Opolu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska