Nie wiadomo, czy będzie można odbudować dom zniszczony w pożarze

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Na razie nie wiadomo co było przyczyną pojawienia się ognia. Ustalają to dochodzeniowcy z Komendy Powiatowej Policji w Głubczycach.
Na razie nie wiadomo co było przyczyną pojawienia się ognia. Ustalają to dochodzeniowcy z Komendy Powiatowej Policji w Głubczycach. Mario
Wszystkie trzy rodziny, które straciły dach nad głową w pożarze domu wielorodzinnego, w Zopowych pod Głubczycami, znalazły już tymczasowe lokum.

- Jedna rodzina jest w Domu Samotnej Matki w Zopowych, kolejna u swojej rodziny, trzecia w mieszkaniu, które mamy przy miejscowym przedszkolu - mówi Kazimierz Bedryj, zastępca burmistrza Głubczyc. - Teraz przygotowujemy dla nich mieszkania zastępcze. Chcemy to zrobić jak najszybciej, bo wiemy, w jak trudnej sytuacji są pogorzelcy.

Spalone mieszkania nie nadają się w żadnym wypadku do zamieszkania. Inspektor budowlany zabronił też wchodzenia do zgliszczy, wydał też zakaz użytkowania budynku. Jak ustaliły władze gminy, dwie rodziny miały ubezpieczone swoje domy, jedna nie.

- Teraz właściciele budynku czekają na ekspertyzę, czy dom można odbudować oraz na wycenę strat przez towarzystwo ubezpieczeniowe - mówi wiceburmistrz Bedryj.

Na razie nie wiadomo co było przyczyną pojawienia się ognia. Ustalają to dochodzeniowcy z Komendy Powiatowej Policji w Głubczycach.
- Najbardziej prawdopodobne jest zwarcie w instalacji elektrycznej, ale to nie jest nic pewnego - informuje aspirant sztabowy Piotr Labuzga ze Stanowiska Kierowania Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.

Straty są ogromne. Spalił się praktycznie cały dach budynku, pomieszczenia na poddaszu, część wnętrz na parterze, a tego co nie strawił ogień, zniszczyła woda użyta do gaszenia pożaru. Ucierpiały też dwie osoby, które zostały poparzone i trafiły do szpitala. To 58-letnia kobieta i 37-letni mężczyzna.

Informację o pożarze strażacy otrzymali w czwartek (12 marca) około godz. 2.26. Na miejsce skierowano piętnaście wozów strażackich, w tym dziesięć gaśniczych, dwie karetki pogotowia, cztery policyjne radiowozy. Kiedy służby przyjechały na miejsce, trzy rodziny - w sumie dziewięć osób - przebywały już poza domem. Akcja gaśnicza trwała ponad dwanaście godzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska