Saltex 4 liga: Chemik Kędzierzyn-Koźle - Czarni Otmuchów 4-0

Obaj sobotni rywale do drugiej części sezonu przystąpili przebudowani i odmłodzeni oraz po porażkach w pierwszej kolejce. Wydawało się, że należy oczekiwać się wyrównanej walki, a tymczasem po przerwie kędzierzynianie zdominowali mecz.

Zanim do tego doszło kibice się wynudzili. - Miałem ochotę wyjść, bo nie specjalnie dało się na to patrzeć - przyznał Łukasz Kabaszyn, szkoleniowiec Chemika. - To rywal miał okazje, a my jedynie stałe fragmenty gry, które nic nam nie dawały.

W 12. min szansę miał Łaciak i to była jedyna do ostatnich minut. Napastnik Czarnych po błędzie Olszewskiego uderzała jednak z ostrego kąta i nie zmieścił piłki między słupkami. W 41. min miejscowi, a dokładnie Michoń, wywalczył rzut karny, który na gola zamienił Adamus. Tuż przed gwizdkiem na przerwę mogło być 1-1. Stec trafił jednak bezpośrednio z rzutu wolnego w poprzeczkę.
W 52. minucie po rzucie rożnym dla rywala piłkę przejęli kędzierzynianie. Matuszek zagrał prostopadle do wychodzącego z własnej połowy Adamusa, a ten pognał na bramkę i podwyższył na 2-0. 3-0 było po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Matuszka na dalszy słupek. Tam piłkę przejął Kiel i zgrał na 16 metr, a Adamus uderzył bez namysłu. Ostatni gol to zasługa dośrodkowania Mateusza Sadyka i główki Piwowara.

Chemik Kędzierzyn-Koźle - Czarni Otmuchów 4-0 (1-0)
1-0 Adamus - 41., 2-0 Adamus - 52., 3-0 Adamus - 76., 4-0 Piwowar - 89.
Chemik: Olszewski - Browarski, Paterok, Piwowar, Michoń - Wientzek (66. Mateusz Sadyk), Remień, Woźniak, Matuszek (80. Różycki), Kordys (73. Kiel) - Adamus. Trener Łukasz Kabaszyn.
Czarni: Kasperski (62. Popardowski) - Gunia, Marzec, Fuat (55. Wezner), Rychlik (46. Gunia) - Wąchała, Śliż, Szeląg, Stec - Strąg (80. A. Magier), Łaciak. Trener Tomasz Rak.
Sędziował Krzysztof Stępień (Opole).
Żółte kartki: Woźniak, Mateusz Sadyk.
Widzów 200.