"Rodzina na swoim". Raty kredytu ostro w górę

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Eksperci radzą, by już teraz spróbować co miesiąc odkładać równowartość kwoty, którą dorzuca państwo, i tym samym przyzwyczajać budżet domowy do wyższych rat.
Eksperci radzą, by już teraz spróbować co miesiąc odkładać równowartość kwoty, którą dorzuca państwo, i tym samym przyzwyczajać budżet domowy do wyższych rat. 123RF
Dla Opolan, którzy korzystali z programu "Rodzina na swoim", kończy się ulgowy czas. Miesięczne opłaty wzrosną im o kilkaset złotych. Banki przewidują jednak koło ratunkowe.

Fakty

Kiedy i ilu Opolan dotknie problem
2015 rok - 100 kredytobiorców
2016 r. - 177
2017 r. - 680
2019 r. - 795
2020 r. - 935
2021 r. - 810
2022 r. - 135

O programie "Rodzina na Swoim" na Opolszczyźnie
>W rekordowym 2011 roku na Opolszczyźnie udzielono kredytów na łączną kwotę 162 milionów złotych.

>Najsłabiej kredyty sprzedawały się na początku, w 2007 roku Opolanie w ramach "RnS" wzięli pożyczki o łącznej wartości 11 milionów złotych.

>Ostatnie umowy podpisywano w 2013 roku, później "RnS" zastąpił nowy program - "Mieszkanie dla Młodych". Państwo dofinansowuje w nim wkład własny do kredytu.

Idea rozpoczętego w 2007 roku programu "Rodzina na Swoim" była taka, że państwo przez osiem lat będzie spłacało za kredytobiorcę połowę odsetek od rat kredytu. Chodziło o to, aby możliwie jak największej grupie - głównie młodych ludzi - pomóc w zakupie mieszkania bądź domu.

Z takiej oferty skorzystało 4 tysiące Opolan. Wśród nich pan Tomasz, który kupił dom za 300 tysięcy złotych.

- Rata miała wynosić prawie 2200 złotych, ale dzięki pomocy państwa została obniżona do 1500 złotych. To głównie dzięki temu zdecydowałem się na kupno domu - opowiada.

W tym roku pierwsi Opolanie zostaną jednak odłączeni od rządowej kroplówki. Na razie dotyczyć to będzie 100 Opolan, ale w kolejnych latach ich liczba zacznie lawinowo rosnąć (patrz ramka). Ich raty wzrosną o kilkaset złotych.

Dobra informacja jest taka, że początkowo podwyżki rat zostaną skompensowane rekordowo niskimi stopami procentowymi (obecnie 2 pkt procentowe). Przykładowo pan Tomasz płaci dziś 1300 złotych, a po odcięciu rządowej kroplówki jego rata wzrosłaby do 1600-1700 zł, zamiast 2200. Zła jest taka, że w przyszłych latach stopy prawdopodobnie pójdą w górę, a więc zwiększą się obciążenia kredytobiorców.

- Poza spłacaniem niższej raty z dofinansowaniem trzeba spróbować dodatkowo odkładać równowartość kwoty, którą obecnie dorzuca państwo - radzi Mikołaj Fidziński z portalu comperia.pl, który szczegółowo przeanalizował problem, zwracając uwagę na fakt, że w całej Polsce problem dotyczy aż 180 tysięcy rodzin. - Pozwoli przyzwyczaić tym samym budżet domowy do wyższych rat. Jeśli okaże się, że wygospodarowanie kilkuset złotych dziś stanowi problem, to będzie to poważny sygnał ostrzegawczy.

Bankowcy są jednak spokojni.

- Bankom zależy na dobrej współpracy z klientami, dlatego zawsze w wypadku problemów należy rozmawiać - podkreśla Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich. - Dla tych, którzy faktycznie mogliby wpaść w kłopoty finansowe w związku z trudnością w spłacaniu rat, przygotowywany jest specjalny fundusz - program pomocowy polegający na udzielaniu nisko oprocentowanej pożyczki, którą kredytobiorca zwróci, gdy wyjdzie już na prostą. Fundusz ten jest elementem programu pomocowego dla "frankowiczów", ale w założeniach ma objąć swym zasięgiem wszystkich kredytobiorców hipotecznych, w tym tych, którzy zadłużyli się w złotówkach.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska