Jesienią zabrzanie przyjechali do Czarnowąsów w bardzo mocnym składzie, ale przegrali 2-3. W sobotnim rewanżu w składzie gospodarzy byli praktycznie sami zawodnicy z kadry ekstraklasowej drużyny i już niespodzianki nie było.
- Zagraliśmy całkiem nieźle, ale jednak wyszło większe wyrachowanie i doświadczenie rywali - mówił szkoleniowiec Swornicy Andrzej Polak.
Gospodarze szybko objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Filip Sikorski nie zdołał powstrzymać Rafała Kurzawy i ten otworzył wynik. Nasz zespół wyrównał w 35. min. W polu karnym faulowany był Radosław Mikulski, a pewnym egzekutorem jedenastki był kapitan Wojciech Scisło.
Swornica powinna szybciej doprowadzić do remisu, ale dwóch dogodnych okazji nie wykorzystał Tomasz Jaworski. Najpierw jego strzał obronił golkiper zabrzan Grzegorz Kasprzik, a potem uderzył nad poprzeczką. Błędem naszego zawodnika było to, że nie podawał do lepiej ustawionych partnerów. Najpierw do Michała Bieniasa, a w drugim przypadku do Scisły.
W drugiej połowie miejscowi zdobyli trzy gole. Po bramkach na 2-1 i 3-1 dla nich goście mieli spore pretensje do arbitra reklamując, że padły one ze spalonego. Obie zostały uznane, co sprawiło, że morale w naszej drużynie znacznie spadły. W końcówce wynik spotkania ustalił znany z występów w Piotrówce Dzikamai Gwaze.
- Przegraliśmy, ale na tle mocnego zespołu pokazaliśmy się z dobrej strony - oceniał trener Polak. - Piłkarsko wyglądaliśmy całkiem nieźle. Różnicę było widać w przygotowaniu motorycznym, ale tego można się było spodziewać. Na tak wysoką porażkę nie zasłużyliśmy. Wiedząc, że rywale mogą skorzystać z zawodników z ekstraklasowej drużyny ona była wkalkulowana, ale pozostał duży niedosyt.
Górnik II Zabrze - Swornica Czarnowąsy 4-1 (1-1)
1-0 Kurzawa - 6., 1-1 Scisło - 35. (karny), 2-1 Gancarczyk - 58., 3-1 Skrzypczak - 70., 4-1 Gwaze - 87.
Swornica: Stodoła - Filipe (73. Szynklarz), Udarevic, Brzozowski, Bednarski - Mikulski (82. Mazurek), Sikorski (67. Job), Surowiak, Bienias - Scisło, Jaworski. Trener Andrzej Polak.
Sędziował Mateusz Harazin (Katowice). Żółte kartki: Gancarczyk - Stodoła. Widzów 70.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?