Dominika Frasek i Dariusz Kaczor z Kluczborka przyjechali do Opola z 1,5-rocznym Filipkiem.
- Wybieraliśmy się tu już od kilku lat, ale nigdy wcześniej jakoś nie udało nam się dotrzeć - mówi pani Dominika. - Ta okrągła rocznica nas zmobilizowała i nie żałujemy. Jarmark to świetna okazja, żeby kupić oryginalne ozdoby i prezenty dla najbliższych.
Małemu Filipowi najbardziej spodobały się warsztaty barwienia jajek. Nie mógł wręcz oderwać wzroku od kolorowych wydmuszek. - Patrzył na nie jak zaczarowany. Pewnie jak podrośnie to wrócimy tu, aby i on mógł spróbować swoich sił - mówi pan Dariusz.
Miłośnicy ręcznie robionych stroików, świątecznych ozdób i oryginalnych kroszonek nie byli raczej rozczarowani, bo niepowtarzalnych cudeniek na stoiskach nie brakowało. Sporym zainteresowaniem cieszyły się m.in. pięknie zdobione, gęsie wydmuszki.
- Skorupka jest ręcznie wycinana specjalnym narzędziem do precyzyjnych cięć, a następnie malowana farbą akrylową i ozdabiana perełkami - wyjaśnia Monika Hałat z Zielęcic pod Brzegiem, która wykonuje nietypowe pisanki. Stworzenie jednej zajmuje kilka godzin. - Niektórzy wracają do mnie i co roku dokupują kolejną do kolekcji.
Zawiedzeni nie byli też smakosze, na których czekały regionalne - i nie tylko - specjały. Oprócz tradycyjnego śląskiego kołocza, można też było spróbować chleba wypiekanego w piecu z XIX wieku czy cysterskich podpłomyków.
Jarmark potrwa do godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?