Radny Głuchołaz zadawał za dużo pytań i wyleciał z komisji rewizyjnej

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Kamil Bortniczuk (pierwszy z lewej) twierdzi, że powodem odwołania Jacka Wanickiego było to, że nie szedł on na układy i był niewygodny dla rządzących.
Kamil Bortniczuk (pierwszy z lewej) twierdzi, że powodem odwołania Jacka Wanickiego było to, że nie szedł on na układy i był niewygodny dla rządzących. archiwum
W Głuchołazach koalicja rządząca gminą wyrzuciła z komisji rewizyjnej jej szefa i jednocześnie przedstawiciela opozycji w radzie miejskiej.

Radny Jacek Wanicki wszedł do rady miejskiej z komitetu Kamila Bortniczuka, który w drugiej turze przegrał wybory na burmistrza. Bezpośrednio po wyborach jego komitet miał jednak większość w radzie i wybrał Wanickiego na przewodniczącego komisji rewizyjnej. Dwa miesiące później dwoje radnych zmieniło barwy klubowe i zasiliło koalicję wspierającą burmistrza Edwarda Szupryczyńskiego (PO). Na ostatniej sesji 12 radnych z tej koalicji zgłosiło wniosek o odwołanie Wanickiego z funkcji przewodniczącego i z pracy w komisji rewizyjnej. Zastąpił go radny Andrzej Gębala z PO.

Radni koalicji burmistrza uważają, że Wanicki źle kierował pracami komisji rewizyjnej: zadawał za dużo pytań, prowadził kontrole tendencyjnie, próbował podważać uchwalony niedawno budżet gminy. Sugerują, że w jego przypadku doszło do konfliktu stanowisk, bowiem zawodowo pracuje w szkole wiejskiej. Przed wyborami działał w stowarzyszeniu prowadzącym szkołę i w jego imieniu sądził się z gminą o wysokość i sposób naliczania subwencji oświatowej dla stowarzyszenia. Dodatkowo prowadzi portal informacyjny w internecie, na którym krytycznie komentuje prace rady i publikuje informacje, które uzyskuje jako radny.
- Odwołano mnie wyłącznie z powodów politycznych - odpowiada Jacek Wanicki. - Te zarzuty są nieprawdziwe. Z pracy w stowarzyszeniu zrezygnowałem zaraz po wyborach. Orientuję się w sprawach oświatowych i mogłem bardziej wnikliwie je kontrolować w gminie.

- Wanicki jest niewygodny dla sprawujących władzę. Nie szedł na układy i to był jedyny powód jego odwołania - uważa lider opozycji Kamil Bortniczuk. - Sytuacja, gdy burmistrz decyduje o składzie komisji, która ma go kontrolować, jest skrajnie niezdrowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska