Wystarczy zajrzeć do szkoły na dużej przerwie. Ledwo zadzwoni dzwonek, z klas wylewa się na korytarze uczniowskie tsunami. Wrzeszczą i pędzą na złamanie karku. Nie patrzą pod nogi, popychają się, zmiatają każdego - także nauczyciela - kto stanie im na drodze - mówi nauczycielka z jednej z największych na Opolszczyźnie szkół podstawowych.
To właśnie w podstawówkach jest najwięcej nieszczęśliwych zdarzeń. W roku szkolnym 2013/14 na Opolszczyźnie było ich 1059, prawie połowa z 2428 wypadków, które przytrafiły się podczas zajęć w szkołach i innych placówkach oświatowo-wychowawczych. Niebezpiecznie jest też w gimnazjach - tam doszło do 887 wypadków. Nawet w przedszkolach łatwiej o guza niż w zawodówkach (odpowiednio - 79 i 69 zdarzeń).
Ponad 1,5 tysiąca przypadków to skutek nieuwagi. Do braku nadzoru szkoły przyznają się sporadycznie. Nie było wypadków wynikających ze złego stanu technicznego obiektów lub ich wyposażenia.
- Stale monitorujemy placówki i w ubiegłym roku szkolnym nie odnotowaliśmy sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia uczniów - mówi Beata Parzybut z Oddziału Higieny Dzieci i Młodzieży Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu.
W skali kraju odnotowano 44 przypadki śmierci uczniów. Z danych Systemu Informacji Oświatowej wynika, że trzy z nich były w opolskich szkołach.
- To błąd w tabelach. Nie było u nas takich wypadków - prostuje Piotr Łaba z Opolskiego Kuratorium Oświaty.
Do nieszczęśliwych zdarzeń najczęściej dochodzi podczas lekcji wuefu (505 w podstawówkach i 647 w gimnazjach) oraz na przerwach (362 w podstawówkach i 115 w gimnazjach). Ze statystyk wynika, że najbardziej niebezpiecznym miejscem w szkole jest sala gimnastyczna. Szerokim echem odbił się dramat opolanina, 16-letniego Oskara, który w 2004 r. uderzył w niezabezpieczoną ścianę głową i doznał urazu kręgosłupa, co skazało go na wózek inwalidzki.
Do wypadków dochodzi też często na korytarzach, schodach oraz boiskach i placach zabaw. W ubiegłym roku odnotowano także 352 uderzenia nieumyślne i 28 umyślnych.
- Nawet gdybyśmy mieli oczy dookoła głowy, nie dałoby się tego uniknąć - przyznaje Dorota, wuefistka z powiatu nyskiego.
Uczniowie najczęściej doznają urazów kończyn (84 proc. wypadków w gimnazjach i liceach, 73 proc. w podstawówkach) oraz głowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?