Na Opolszczyźnie uczniowie łamią ręce i rozbijają głowy

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Do nieszczęśliwych zdarzeń najczęściej dochodzi na lekcjach wuefu (505 w podstawówkach i 647 w gimnazjach).
Do nieszczęśliwych zdarzeń najczęściej dochodzi na lekcjach wuefu (505 w podstawówkach i 647 w gimnazjach). Dariusz Gdesz/polska press
2428 wypadków zdarzyło się w opolskich szkołach w poprzednim roku szkolnym. Najczęściej dochodzi do nich na lekcjach wychowania fizycznego i podczas przerw.

Wystarczy zajrzeć do szkoły na dużej przerwie. Ledwo zadzwoni dzwonek, z klas wylewa się na korytarze uczniowskie tsunami. Wrzeszczą i pędzą na złamanie karku. Nie patrzą pod nogi, popychają się, zmiatają każdego - także nauczyciela - kto stanie im na drodze - mówi nauczycielka z jednej z największych na Opolszczyźnie szkół podstawowych.

To właśnie w podstawówkach jest najwięcej nieszczęśliwych zdarzeń. W roku szkolnym 2013/14 na Opolszczyźnie było ich 1059, prawie połowa z 2428 wypadków, które przytrafiły się podczas zajęć w szkołach i innych placówkach oświatowo-wychowawczych. Niebezpiecznie jest też w gimnazjach - tam doszło do 887 wypadków. Nawet w przedszkolach łatwiej o guza niż w zawodówkach (odpowiednio - 79 i 69 zdarzeń).

Ponad 1,5 tysiąca przypadków to skutek nieuwagi. Do braku nadzoru szkoły przyznają się sporadycznie. Nie było wypadków wynikających ze złego stanu technicznego obiektów lub ich wyposażenia.

- Stale monitorujemy placówki i w ubiegłym roku szkolnym nie odnotowaliśmy sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia uczniów - mówi Beata Parzybut z Oddziału Higieny Dzieci i Młodzieży Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu.
W skali kraju odnotowano 44 przypadki śmierci uczniów. Z danych Systemu Informacji Oświatowej wynika, że trzy z nich były w opolskich szkołach.

- To błąd w tabelach. Nie było u nas takich wypadków - prostuje Piotr Łaba z Opolskiego Kuratorium Oświaty.

Do nieszczęśliwych zdarzeń najczęściej dochodzi podczas lekcji wuefu (505 w podstawówkach i 647 w gimnazjach) oraz na przerwach (362 w podstawówkach i 115 w gimnazjach). Ze statystyk wynika, że najbardziej niebezpiecznym miejscem w szkole jest sala gimnastyczna. Szerokim echem odbił się dramat opolanina, 16-letniego Oskara, który w 2004 r. uderzył w niezabezpieczoną ścianę głową i doznał urazu kręgosłupa, co skazało go na wózek inwalidzki.

Do wypadków dochodzi też często na korytarzach, schodach oraz boiskach i placach zabaw. W ubiegłym roku odnotowano także 352 uderzenia nieumyślne i 28 umyślnych.

- Nawet gdybyśmy mieli oczy dookoła głowy, nie dałoby się tego uniknąć - przyznaje Dorota, wuefistka z powiatu nyskiego.

Uczniowie najczęściej doznają urazów kończyn (84 proc. wypadków w gimnazjach i liceach, 73 proc. w podstawówkach) oraz głowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska