Pani Krystyna jest jedną z pierwszych mieszkanek opolskiego Domu Złotej Jesieni. Klucze do swojego mieszkanka dostała 28 lat temu i od tego czasu nie było ani jednego dnia, żeby żałowała swojej decyzji. Właśnie uczestniczy w zajęciach plastycznych prowadzonych przez Krystynę Palińską, instruktorkę terapii zajęciowej. Dzięki nim utrzymuje sprawność dłoni, no i się nie nudzi.
Pani Irena mieszka w "Złotej Jesieni" wraz z mężem od 4 lat.
- Nie byliśmy już w stanie utrzymywać dużego domu - opowiada. - Sprzedaliśmy go i teraz mamy dostatnią starość. Stać mnie na fryzjera i kosmetyczkę, a w tym domu mamy wszystko, czego ludziom w naszym wieku potrzeba do życia.
Janina Buchała pod tym adresem żyje od 8 lat. Przedtem mieszkała w podopolskiej wsi. Duży dom, obejście i łąkę przekazała córce. W "Złotej Jesieni" zajmuje jedno z większych mieszkań na parterze. Spory pokój, mała ciemna kuchenka połączona z niewielką jasną jadalnią, łazienka i duży taras tworzą całość, którą uzupełnia garderoba. Jest w niej też miejsce na deskę do prasowania, odkurzacz i inne niezbędne sprzęty. Mieszkanko jest wyjątkowo dobrze zaprojektowane, nowocześnie urządzone.
- Czuję się tu szczęśliwa - zapewnia pani Janina. - Czekałam na nie prawie 3,5 roku, ale warto było.
- Gdyby to był tylko taki zwykły spółdzielczy blok, jak pozostałe na osiedlu AK w Opolu, tyle że przeznaczony wyłącznie dla seniorów, pomysł trudno by było uznać za dobry, ponieważ stworzono by getto dla starych ludzi - uważa Teresa Rozmarynowska, szefowa Domu Dziennego Pobytu, który zajmuje część dużego obiektu. Stali mieszkańcy mogą korzystać z oferty DDP - zajęć rekreacyjnych i terapeutycznych, gimnastyki, stołówki i biblioteki.
W części zajmowanej przez DDP jest patio i kaplica. Całość połączono z Domem Złotej Jesieni przeszklonymi korytarzami. Można przyjść na zajęcia w kapciach. Mieszkańcy części spółdzielczej korzystają z windy, którą można zjechać aż do piwnicy. Część mieszkań ma balkony, część obszerne tarasy, pozostałe - maleńkie ogródki.
Kompleks 146 mieszkań o powierzchni 27-37 m jest położony w pobliżu sklepów i placówek usługowych. Raz w tygodniu do DZJ przychodzi lekarz, a codziennie jest pielęgniarka.
- Dla starszych ludzi ważne jest także to, że czują się zaopiekowani, ale nie przebywają w całodobowym domu opieki - podkreśla Teresa Rozmarynowska. - Mieszkając w spółdzielczym mieszkaniu mają poczucie, że sami o sobie decydują, nie muszą podporządkowywać się żadnym regulaminom. Dlatego o miejsce w " Złotej Jesieni" ubiega się od lat wielu mieszkańców Opolszczyzny, a także z innych regionów kraju.
Ta forma opieki nad seniorami sprawdziła się, została zweryfikowana przez czas, ale nie znalazła naśladowców, ani w regionie, ani poza nim.
- Problem leży w wyższych kosztach utrzymania takiego domu - wyjaśnia Teresa Fedczuk, kierowniczka działu organizacyjno- członkowskiego Spółdzielni Mieszkaniowej im. Armii Krajowej. - Czynsze nie są tu wysokie (250 - 300 zł), a ze względu na wiek mieszkańców trudno powiedzieć, by więcej odkładali na fundusz remontowy. Nie da się na takich mieszkaniach zarobić i to jest przyczyną, że ani spółdzielnie, ani samorządy nie kwapią się do ich budowy.
Mieszkania w Złotej Jesieni przyznawane są przez zarząd spółdzielni jako spółdzielcze lokatorskie. Kaucja wynosi 50 proc. wartości rynkowej lokalu ( 50-60 tys. zł), który nie podlega dziedziczeniu. Po śmierci lokatora spadkobierca otrzymuje zwrot kaucji, pomniejszonej o kwoty amortyzacji mieszkania.
Pierwszeństwo w przydziale lokalu w Domu Złotej Jesieni mają członkowie spółdzielni AK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?