Do awantury o zaległy urlop dla burmistrza Jarosława Tkaczyńskiego doszło na ostatniej sesji rady miejskiej.
Przewodniczący rady Bogusław Łazik (konkurent w listopadowych wyborach na burmistrza) oświadczył, że nie podpisze wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop.
Chodzi o ponad 23 tysiące zł brutto za 45 dni niewykorzystanego urlopu z poprzedniej kadencji.
- Nie ja udzielałem tego urlopu, dlatego nie chcę też składać podpisu na dokumencie o wypłaceniu ekwiwalentu - mówi Bogusław Łazik. - Złożyłem burmistrzowi propozycję wykorzystania urlopu w tym roku, a gdy się nie zgodził, to chociaż połowy urlopu i wypłacenia ekwiwalentu za resztę.
Szef rady miejskiej zamówił opinię prawną, zapłacił za nią z własnej kieszeni 370 zł (burmistrz nie zgodził się pokryć jej kosztów, ponieważ Łazik nie wystąpił o tę opinię oficjalnie).
Bogusław Łazik przeczytał także na sesji pismo burmistrza, w którym Jarosław Tkaczyński zagroził, że przewodniczący rady będzie zobowiązany do zapłacenia odsetek.
- Porusza pan moje osobiste sprawy wynikające z prawa pracy, które nie powinny być przedmiotem dyskusji rady - wytknął Jarosław Tkaczyński.
- Sytuacja jest patowa, dlatego burmistrz wystąpił do Regionalnej Izby Obrachunkowej
- Burmistrz Praszki nie jest rekordzistą, jeśli chodzi o pieniądze za niewykorzystany urlop. Sprawdziliśmy, jak to jest w innych gminach.
Czytaj więcej w piątek (10 kwietnia) w tygodniku "NTO Olesno-Kluczbork" lub kup e-wydanie NTO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?