Komornik zabrał pieniądze na dzieci [wideo]

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Długi  ja powinnam spłacać. A komornik ukarał moje dzieci, zostaliśmy bez środków do życia - mówi Wioletta Trojanowska.
Długi ja powinnam spłacać. A komornik ukarał moje dzieci, zostaliśmy bez środków do życia - mówi Wioletta Trojanowska.
Na koncie, które zajął, były alimenty przyznane na córki i syna pani Wioletty oraz zasiłek rodzinny. Gdyby nie pomoc bliskich, nie byłoby nawet na chleb. A bank tłumaczy, że nie może odblokować konta.

- Obiecałam 11-letniej córce, że na Wielkanoc kupię jej nowe buty, żeby nie musiała iść do kościoła w tych znoszonych. Zapytała tuż przed świętami, kiedy pójdziemy na zakupy, a ja się rozpłakałam z bezsilności, bo pieniądze zabrał komornik - wzdycha Wioletta Trojanowska z Opola. - Krótko po tym Amelka dostała od wujka 20 złotych na słodycze. Oddała mi je i powiedziała, że będzie chociaż na chlebek. Myślałam, że serce mi pęknie.

Pani Wioletta ma na utrzymaniu dwie córki (13- i 11-letnią) i niespełna 2-letniego synka. 3 lata temu wyszła za mąż, ale jej partner zniknął po niespełna miesiącu, gdy się dowiedział, że zostanie ojcem.

- Wcześniej miałam chociaż świadczenia rodzinne, ale po ślubie one się skończyły, bo mąż miał za wysoki dochód. Gdy zniknął, zostałam bez środków do życia. Nie płaciłam za prąd ani za mieszkanie. W końcu sprawa trafiła do komornika - opowiada.

Opolanka nie pracuje, bo zajmuje się małym synkiem. Rodzinę utrzymuje z alimentów zasądzonych na dzieci oraz świadczeń z pomocy społecznej, m.in. z zasiłku rodzinnego i stypendium szkolnego: - Tydzień przed świętami sprawdziłam konto. Okazało się, że mam tam wprawdzie 2,3 tys. złotych, ale wybrać mogę tylko 280 złotych.

Myślała, że to pomyłka. Bank jednak szybko rozwiał jej wątpliwości. Usłyszała, że konto zajął komornik. - Bank nie zdążył mu jeszcze przekazać tych pieniędzy, więc pracownik poradził, żebym złożyła reklamację. Tak zrobiłam, ale żeby mogli odblokować konto, bank musi mieć pozwolenie komornika. Wysłałam do niego dokumenty poświadczające, że zajął pieniądze dzieci. I nic. Wydzwaniałam, prosiłam, by podjął decyzję szybciej, bo ja nie mam co do garnka włożyć. Komornik każe czekać i mówi, że takie są procedury.

Święta byłyby bardzo biedne, gdyby nie pomoc trzeciej, najstarszej córki, która jest już na swoim, i życzliwość sąsiadki. - Za moment znowu nie będę miała za co kupić dzieciom kromki chleba. Jeśli nie zapłacę za prąd, to mi go odetną. Nie wiem już, gdzie szukać pomocy - skarży się Wioletta Trojanowska. - Długi są moje i to ja powinnam je spłacać. Nie wiem, dlaczego komornik ukarał za nie dzieci.
Poprosiliśmy o wyjaśnienia Krajową Radę Komorniczą. W odpowiedzi rada informuje, że komornik, zajmując konto bankowe, nie wie, co na nim jest. "Bank nie informuje komornika o tym, jakie środki są na zajmowanym rachunku. Jedyną możliwością, żeby komornik dowiedział się, jakie środki wpływają na rachunek bankowy, jest poinformowanie go o tym przez dłużnika. Dłużnik w momencie, kiedy dowiaduje się o zajęciu rachunku, ma czas przedstawić odpowiednie dokumenty i wyjaśnić źródło pochodzenia pieniędzy na zajętym rachunku bankowym" - czytamy w piśmie Krajowej Rady Komorniczej.

Pani Wioletta twierdzi, że nie miała o tym pojęcia. - Nie dostałam żadnego pisma w tej sprawie, choć odbieram wszystkie listy polecone. Gdybym wiedziała, co planuje komornik, to nie pozwoliłabym mu zabrać pieniędzy dzieci. Skoro teraz byłam w stanie udowodnić, skąd one pochodzą, to i wcześniej bym to zrobiła - przekonuje opolanka.
Próbowaliśmy dowiedzieć się, dlaczego na decyzję komornika Wioletta Trojanowska musi czekać tak długo. Pomimo licznych prób nie udało nam się porozmawiać z rzecznikiem Krajowej Rady Komorniczej. Wysłaliśmy więc pytania mailem, ale do zamknięcia tego numeru gazety nie uzyskaliśmy na nie odpowiedzi. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska