Nie tylko młodzi wyjeżdżają z Opolszczyzny

Krzysztof Kapica/Polska Press
Coraz częściej taki wyjazd za granicę to bilet w jedną stronę.
Coraz częściej taki wyjazd za granicę to bilet w jedną stronę. Krzysztof Kapica/Polska Press
Co czwarty Opolanin, który chce sobie ułożyć życie za granicą, ma więcej niż 50 lat. Najliczniejszą grupę emigrantów stanowią młodzi przed trzydziestką. Oni zabierają dzieci.

Syn z żoną mieszka w niemieckim mieście Mainz już od pięciu lat. Wyjechał, bo nie chciał pracować za 1,5 tys. złotych - opowiada pan Jan, 50-latek z Kędzierzyna-Koźla, bezrobotny murarz. - Młody nauczył się już niemieckiego, syn ma pracę w fabryce mebli. Zaproponowali, żebym też przyjechał. Chcą mi pomóc się urządzić na nowo. Chyba się zdecyduję, chociaż to rzucanie się na głęboką wodę.

Za granicę wyjeżdżają nie tylko młodzi. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego obejmujących liczby wymeldowań wynika, że aż jedna czwarta Opolan, którzy wyemigrowali z Opolszczyzny w 2013 roku, miała 50 lat i więcej.

Wymeldowało się 250 osób w wieku od 50 do 54 lat i 450 w wieku powyżej 55 lat. Najliczniejszą grupą emigrantów są wciąż młodzi ludzie przed trzydziestką.

Trzeba jednak brać pod uwagę, że dane te pokazują bardziej skalę niż precyzyjną liczbę osób opuszczających Opolszczyznę.

- Część z tych osób starszych, które wymeldowują się z pobytu stałego na Opolszczyźnie, to ludzie, którzy już tam przebywają, ale chcą uporządkować w Polsce sprawy meldunkowe. Ale wielu to z pewnością osoby, które decydują się wyjechać z powodu braku pracy - mówi dr Marta Rostropowicz-Miśko, polityk społeczny z Uniwersytetu Opolskiego, która zajmuje się migracjami zarobkowymi. - Pamiętajmy, że rynek pracy dla osób w tzw. wieku 50+ na Opolszczyźnie jest trudny.

Potwierdzają to dane Wojewódzkiego Urzędu Pracy. W lutym na Opolszczyźnie było 13 495 bezrobotnych w wieku powyżej 50 lat. Stanowili oni ponad 30 procent wszystkich osób zarejestrowanych w opolskich pośredniakach.

Z informacji referatów ewidencji ludności wynika jednak, że spora część wyjeżdżających wierzy w to, że w przyszłości wróci do kraju.

- Od roku istnieje możliwość zgłaszania tzw. wyjazdów za granicę z otwartym terminem. Wiele osób korzysta z takiej możliwości - przyznaje Barbara Malawska z Urzędu Miejskiego w Strzelcach Opolskich. - Wpisują oni datę wyjazdu, ale nie muszą informować nas, kiedy wrócą. Wówczas dalej funkcjonują w naszej ewidencji ludności.

Urzędnicy potwierdzają, że przybywa osób starszych, które decydują się na wyjazd za granicę. To także oni najczęściej dotrzymują obowiązku zgłoszenia tego faktu w magistracie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska