W Skoroszycach wywożą odpady po prywatnej firmie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Resztki gumy, wymieszane z piaskiem trafiają do sąsiedniej Chróściny, gdzie są używane do rekultywacji nieczynnego składowiska śmieci.
Resztki gumy, wymieszane z piaskiem trafiają do sąsiedniej Chróściny, gdzie są używane do rekultywacji nieczynnego składowiska śmieci. Archiwum
Ciężarówki wywożą odpady z nielegalnego składowiska w Skoroszycach koło Nysy. Pierwsze 800 ton to dopiero początek.

W Skoroszycach po latach zapowiedzi wreszcie ruszyło wielkie sprzątanie. Na początek wywożone są pozostałości po pożarze w 2006 roku, kiedy spłonęło 2 tys. ton opon. Do ich ugaszenia strażacy użyli kolejnych 2 tysięcy ton piasku.

Resztki gumy, wymieszane z piaskiem trafiają do sąsiedniej Chróściny, gdzie są używane do rekultywacji nieczynnego składowiska śmieci. Całe sprzątanie kosztuje 40 tys. zł, na co złożyli się powiat i gmina.

Powiat jeszcze w tym roku za kolejne 75 tys. zł. chce wywieźć na legalne wysypisko śmieci zmieszane odpady przywiezione do Skoroszyc już po pożarze, kiedy gospodarzyła tam firma Skorpal. Miały być wykorzystane do produkcji alternatywnego paliwa.

Firma Skorpal zaprzestała jednak działalności i nie ma majątku.

- Odzyskanie tych pieniędzy od firmy będzie trudne, ale będziemy starać się o to na drodze sądowej - zapowiada Jacek Tarnowski, naczelnik powiatowego wydziału środowiska.

- Nasza kancelaria prawnicza już wystąpiła do sądu przeciwko członkom zarządu Skorpalu o zapłatę za lata bezumownego korzystania z tego terenu - mówi wójt Skoroszyc Barbara Dybczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska