Policjant: "Młodzi kierowcy zabijają przez brak wyobraźni i szpan"

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Młodym ludziom, którzy zdali dopiero egzamin wydaje się, że wszystko już potrafią. To błąd - uważa Marek Konkolewski z KGP.
Młodym ludziom, którzy zdali dopiero egzamin wydaje się, że wszystko już potrafią. To błąd - uważa Marek Konkolewski z KGP.
Rozmowa z Markiem Konkolewskim z Biura Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

21-latek wsiada za kierownicę szybkiego auta, brawurowo wyprzedza i zabija rodzinę. Niemal każdy weekend kończy się dramatem z udziałem młodych ludzi...

Najbardziej zagrożoną grupą wiekową są osoby w wieku 18-24 lat. Mamy tu do czynienia z tzw. syndromem młodego kierowcy. Brak wyobraźni, podszepty rówieśników, chęć zaimponowania oraz sprawdzenia siebie i mamy prosty przepis na to, jak doprowadzić do tragedii.

A może problemem są szkolenia kierowców, skoncentrowane na tym, żeby zdać egzamin, a nie nauczyć kursanta jeździć?

Młodym ludziom, którzy zdali dopiero egzamin wydaje się, że wszystko już potrafią. To błąd, bo 30 godzin nauki to zdecydowanie za mało, by nabrać doświadczenia. Prawdziwym egzaminem, jeśli chodzi o kierowanie samochodem, jest samodzielna jazda. Taka, gdzie obok nie ma instruktora albo egzaminatora, który w porę naciśnie na hamulec i pomoże uniknąć tragedii.

ZOBACZ: Rodzina spod Kluczborka zginęła w wypadku na krajowej 45 [wideo, zdjęcia]

Często jest tak, że nastolatek przynosi upragniony dokument, a w zamian dostaje kluczyki do samochodu rodziców. Mama czy tata nie mają wpływu, na to, co się później wydarzy na drodze...

To prawda. Rodzice wpadają w hurraoptymizm jeśli latorośl zdaje egzamin za pierwszym razem, bo słyszeli na przykład, że inni potrzebowali kilkunastu prób. To błąd, bo zdany egzamin nie świadczy jeszcze o tym, że dziecko poradzi sobie na drodze. Dlatego apeluję do rodziców: zanim dacie synowi czy córce kluczyki, aby mogli zawieźć siebie i znajomych na dyskotekę albo do kina, znajdźcie czas, aby z nimi przejeździć kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin. To pomoże uniknąć tragedii na drogach, które zdarzają się zwłaszcza w weekendy, kiedy młodzież się bawi.

Ale wyobraźnia takiego młodego kierowcy może wyłączy się wtedy, gdy zostanie w aucie sam i bez kontroli...

Sam albo z rówieśnikami, którzy czasami wpływają na kierowcę, docinając mu, że jedzie za wolno, albo że nie rwie się do wyprzedzania. Warto się zastanowić, czy pozwolić osobie, która od niedawna ma prawo jazdy, aby woziła pasażerów, przed którymi może chcieć się popisać. Wiem, że to nie jest łatwe i na tym tle może dochodzić do konfliktów na linii rodzic-dziecko.

A może należałoby przyszłym kierowcom pokazywać jakie są skutki brawury? Ale nie poprzez kampanie społeczne z udziałem aktorów, tylko poprzez prawdziwe, drastyczne zdjęcia czy filmy z miejsc wypadków?

W Warszawie piraci drogowi, którzy chcą zredukować punkty karne, spotykają się m.in. młodym chłopakiem, który pod wpływem alkoholu i narkotyków spowodował wypadek śmiertelny i teraz siedzi w więzieniu. Takie spotkania twarzą w twarz faktycznie działają na wyobraźnię, zwłaszcza tych, którzy igrają z ogniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska