Kibice Odry Opole nie mają co liczyć na drugą trybunę

Artur  Janowski
Artur Janowski
Krzesełka zamontowane na starej trybunie stadionu Odry Opole  służą tylko porządkowym podczas meczów piłkarskich.
Krzesełka zamontowane na starej trybunie stadionu Odry Opole służą tylko porządkowym podczas meczów piłkarskich. Archiwum prywatne
Na starej trybunie Odry Opole nagle pojawiło się siedem plastikowych krzesełek. Niestety na nowoczesną trybunę, ani na nowy stadion nie możemy teraz liczyć.

Krzesełka - zamontowane na pozostałościach trybuny pamiętającej lata 70. - u niektórych kibiców wywołały nadzieję na modernizację stadionu, a u innych stały się powodem do żartów.

- Po kilkunastu latach doczekaliśmy się drugiej trybuny, szkoda tylko, że jest taka mała. No cóż, ale widać tak "duże" są obecnie możliwości miasta - śmieje się Wojtek, który ogląda każdy mecz Odry Opole.

Tymczasem Radosław Mielec, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji mówi nam, że urząd miasta nie miał nic wspólnego z montażem siedzisk.

- Pozyskaliśmy stare krzesełka z remontowanej hali Okrąglak, które zamontowali nasi pracownicy, aby mogły na nich siedzieć osoby, zajmujące się obsługą techniczną meczu - tłumaczy Mielec i dodaje, że teraz obsługa nie musi już stać.
Zamontowane prowizorycznie krzesełka mogą być największą inwestycją do jakiej dojdzie na drugiej trybunie stadionu w najbliższych latach. Nowe władze Opola patrzą niechętnie na projekt nowej trybuny, który nie dość że wciąż nie jest gotowy (projektowanie utknęło z powodu protestu mieszkańców) to jest też drogi (40 mln zł). Nie wiadomo też co z pomysłem, aby zdemontować z trybuny stare betonowe elementy, a na koronie umieścić kilka rzędów krzesełek. Na ten cel wciąż jest w budżecie miasta 120 tysięcy złotych. Tylko, że nowe władze ratusza nie chcą wydawać na taką prowizorkę pieniędzy.
- Sprawa drugiej trybuny jest analizowana, ale bardziej w kontekście tego, jakie wymogi musi spełnić nasz obiekt, aby Odra Opola mogła w przyszłości grać w I lidze - tłumaczy wiceprezydent Janusz Kowalski. - Wierzę, że w tym sezonie zespół awansuje do II ligi, a w kolejnym teoretycznie jest możliwy następny awans. Musimy być do niego gotowi nie tylko pod kątem sportowym, ale i infrastrukturalnym. Konieczna może być np. podgrzewana murawa, czy nowe, efektywniejsze oświetlenie.

Wiceprezydent zastrzega, że w tej kadencji miasto na pewno nie będzie budować nowego stadionu piłkarsko - żużlowego w okolicach Karolinki. I to mimo, że taki pomysł zgłaszał na początku kampanii wyborczej obecny prezydent Arkadiusz Wiśniewski.

Obecnie budżetu miasta Opola nie stać na tak dużą inwestycję, a poza tym urząd miasta skupia się na modernizacji Okrąglaka i Toropolu.

- To były i są nasze priorytety w bazie sportowej na najbliższe lata - podkreśla Janusz Kowalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska