W sobotę Odra Opole zmierzy się z GKS-em Jastrzębie

Ten mecz rozegrany zostanie przy sztucznym oświetleniu i rozpocznie się o godz. 19.00. Zapowiada się na nim spora frekwencja.

W końcu to spotkanie świetnie spisującego się wiosną (komplet sześciu zwycięstw) naszego lidera z 5. drużyną w tabeli, która w tym roku też gra bardzo dobrze (zdobyła 12 punktów). Walka o 1. miejsce na koniec sezonu, dające prawo gry w barażach będzie jednak ciężka, bo będąca za plecami Odry Polonia Bytom nie odpuszcza i ma tylko cztery punkty straty. Podopieczni trenera Zbigniewa Smółki nie mogą więc sobie pozwolić na potknięcia.

GKS Jastrzębie to z pewnością wymagający rywal, a jesienią na własnym stadionie zasłużenie pokonał niebiesko-czerwonych 2-0.

W Opolu będzie wspomagany przez grupę swoich kibiców, a że i mobilizują się również sympatycy naszego klubu, to można liczyć na sportowe święto na trybunach przy Oleskiej.

Działacze Odry spodziewając się znacznie większej niż zwykle liczby widzów wprowadzili na to spotkanie przedsprzedaż biletów. Dziś można je kupić w niższej cenie (12 zł) niż w sobotę.

Wejściówki (dla kobiet i dzieci do lat 13 kosztują 3 zł) w kasach przy stadionie można nabywać od godz.10.00 do 18.00. W sobotę kasy czynne będą od godz.13.00, a bilet będzie droższy o trzy złote.

Warto więc choćby z tego powodu wcześniej go kupić. Pozwoli to też uniknąć stania w długiej kolejce przed samym meczem. Przypomnijmy też, że z każdego biletu złotówka zostanie przeznaczona na remont opolskiej katedry.
- Sprzedaż biletów odbywać się będzie przez elektroniczny system ewidencji, a do nabycia wejściówki potrzebny jest dokument tożsamości ze zdjęciem oraz numerem PESEL, najlepiej dowód osobisty - tłumaczy dyrektor Odry Marta Sczęsny. - Jeśli ktoś jest już zarejestrowany w naszym systemie, nie musi tego robić ponownie, ale każda osoba dorosła musi swój bilet nabyć samodzielnie.

W opolskim zespole humory dopisują. Trener Smółka w ostatnich meczach (ligowym w Mysłowicach i pucharowym w Głubczycach) oszczędzał podstawowych zawodników.

Ma więc komfort przy ustalaniu podstawowej jedenastki, choć na uraz pleców narzeka Tomasz Copik, a z kłopotami żołądkowymi zmagał się Bartłomiej Gawron. Rotowanie przez szkoleniowca składem ma swoje uzasadnienie, bo praktycznie do końca sezonu zespoły 3 ligi grać będą dwa razy w tygodniu.
Kolejek pozostało jeszcze 11, ale w najbliższej dwa nasze zespoły zajmujące miejsca na końcu tabeli: Skalnik Gracze i Małapanew Ozimek będą miały jedną z nielicznych szans na poprawienie swojego konta punktowego. Odbiegają one poziomem od reszty stawki, a jutro spotkają się w meczu derbowym w Graczach. Kto go wygra będzie zdecydowanie bliżej uniknięcia ostatniej lokaty w tabeli na koniec rozgrywek i spadać do 4 ligi będzie w nieco lepszym humorze i stylu.

- Ciężko nam się walczy o punkty, więc musimy skorzystać z tej okazji i pokonać Skalnika - zaznacza pomocnik Małejpanwi Krzysztof Meryk.

Spotkanie w Graczach rozpocznie się o godz.16.30, tak samo jak starcie Ruchu w Zdzieszowicach z rezerwami chorzowskiego imiennika. Zespół "Zdzichów", który wiosną spisuje się bardzo dobrze (14 punktów) wystąpi osłabiony brakiem pauzującego za żółte kartki Dawida Czaplińskiego.

Nasz piąty zespół - walcząca o utrzymanie Swornica Czarnowąsy - jedzie natomiast do Częstochowy na mecz ze Skrą. Faworytem są gospodarze, ale "Swora" bardzo potrzebuje punktów i musi ich też szukać w starciach z drużynami wyżej klasyfikowanymi od siebie.