- Stawka była spora, bo trwa walka o utrzymanie i żaden z zespołów martwił się, aby gola nie stracić - oceniał Dariusz Przybylski, trener prudniczan. - My zaczęliśmy bojaźliwie, ale za nami przemawiała skuteczność, bo z czterech okazji trzy wykorzystaliśmy.
Wynik otworzył młody Gościej. Boczny obrońca Pogoni dołączył do akcji ofensywnej, odważnie wbiegł między dwóch rywali i znalazł się oko w oko z K. Zylą. Choć został jeszcze zahaczony od tyłu, to upadając zdołał posłać piłkę do siatki i sędzia wskazał na środek boiska. Miejscowi z prowadzenia cieszyli się trzy minuty.
Goście odpowiedzieli po stałym fragmencie gry, który potrafią rozgrywać i wykorzystywać. Tym razem mocno uderzył Tudyka, a Roskorz odbił piłkę pod nogi Kampy, który dopełnił formalności. Siły spokoju kolegi nie mieli z kolei Zyla i Gajda. Pierwszy zmarnował "setkę", drugi uderzał z wolnego, ale spisał się Roskosz.
Przed przerwą Pogoń zapewniła sobie końcowy sukces w ostatnich trzech minutach. Dwa razy dogrywał Rudzki. Pierwszą piłkę wykończył głową Scholz, a po rzucie rożnym nogę dołożył Cajzner. Po przerwie prudniczanie kontrolowali mecz, dużo biegali, ale brakowało im podania otwierającego drogę do bramki. Z kolei goście mogli się pokusić o gola za sprawą A.Zyli, ale ten pudłował.
Pogoń Prudnik - Mechnice 3-1 (3-1)
1-0 Gościej - 28., 1-1 Kampa - 31., 2-1 Scholz - 42., 3-1 Cajzner - 45.
Pogoń: Roskosz - Gościej, Cajzner, Wójtowicz, Pietruszka (74. Rysz) - Tęczar, Rudzki, Scholz (81. Surma), Forma - Dziwisz (70. Leśniowski), Mazur. Trener Dariusz Przybylski.
Mechnice: K. Zyla - Tudyka, Stotko, Kaliński, Bąk - Polok (51. Przywara), Zwolinski, Gajda, Kubas - A. Zyla, Kampa. Trener Krystian Golec.
Sędziował: Arkadiusz Przystał (Nysa).
Żółte kartki: Forma - Stotko, Polok
Widzów 200
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
