Gmina Nysa kupuje tereny po FSO

Redakcja
Romuald Kamuda: - Dzięki temu skrótowi zyskają nie tylko mieszkańcy osiedla, ale również petenci urzędu pracy i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Romuald Kamuda: - Dzięki temu skrótowi zyskają nie tylko mieszkańcy osiedla, ale również petenci urzędu pracy i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Klaudia Pokładek
Włodarze już szukają inwestorów i chcą zrobić ścieżkę mieszkańcom osiedla.

- A jeszcze kilka lat temu przyjaciel, którego prosiłem o rozrysowanie takiej ścieżki przez teren FSO mówił, że to nie przejdzie. Że niemożliwe. Tymczasem tutaj taka niespodzianka - cieszy się Romuald Kamuda, jeden z mieszkańców osiedla Słowiańska i obecny radny, który od kilku lat walczy o wytyczenia skrótu dla mieszkańców przez plac byłej fabryki.

Niemożliwe stało się realne, ponieważ po trwających kilka miesięcy negocjacjach gmina chce kupić grunt od Żerania za 21 mln zł. Burmistrz Kordian Kolbiarz zapowiada, że do sfinalizowania transakcji dojdzie najprawdopodobniej w ciągu trzech najbliższych miesięcy. Oraz obiecuje, że skrót dla mieszkańców Słowiańskiej będzie.

- Dla samochodów nie, ale dla pieszych i rowerów i owszem. Jeśli się uda, to niewykluczone, że jeszcze w tym roku. Jeśli nie, to w przyszłym na pewno - dodaje.

Inwestycja nie będzie bardzo kosztowna, bo jest kwestią położenia chodnika na odcinku kilkuset metrów i ustawienia latarni, ewentualnie także ławek.

Radny Kamuda ma jeszcze pomysł, by w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego w zadanie włączyła się pobliska Biedronka, która powinna być zainteresowana potencjalnymi dodatkowymi klientami.

Radni będą musieli się również zastanowić nad tym, skąd wziąć pieniądze na zakup gruntów. Kolbiarz podaje dwie możliwości: obligacje i kredyt. Ostatecznie jednak decyzja będzie należała do rajców.

Obecnie na terenie byłej FSO działalność prowadzi około trzydziestu firm, od których - po przejęciu gruntu - płatności za dzierżawę będą wpływały do gminnej kasy. A jakie plany maja nyscy włodarze względem pozostałych działek?

Burmistrzowi marzy się jedna porządna firma z najwyższej półki. Taka, która sprofiluje tutejszą edukację. Najlepiej produkcyjna, która dałaby pracę setkom nysan. I jeszcze godziwie za to zapłaciła.

- Jednego inwestora już przegoniliśmy, bo jedyne co mógł zaoferować, to kilkadziesiąt miejsc pracy, za najniższą krajową, bez premii i perspektyw na rozwój - opowiada Kordian Kolbiarz. - To nie jest to czego szukamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska