Awantura przed maturą w Opolu. Wkroczyło kuratorium

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
W liceum nr 6 w Opolu do matury nie dopuszczono 15 uczniów.
W liceum nr 6 w Opolu do matury nie dopuszczono 15 uczniów. Archiwum
W LO nr 6 w Opolu do matury nie dopuszczono 15 uczniów. Ich rodzice twierdzą, że szkoła chce w ten sposób poprawić zdawalność. Sprawę bada kuratorium i już widzi nieprawidłowości.

- Córka nie została dopuszczone do matury, ponieważ nie zaliczyła fakultetu z biologii. Dla mnie to jest kuriozalna sytuacja, zwłaszcza że oprócz fakultetu miała również normalne lekcje biologii i z nich dostała na koniec ocenę dostateczną - opowiada zdenerwowana mama trzecioklasistki z Liceum Ogólnokształcącego nr 6 w Opolu.

Kobieta prosi, aby ze względu na dobro uczennicy nie podawać jej nazwiska. - Córka chorowała, dlatego nie była na kartkówkach i sprawdzianach. Zaraz po powrocie do szkoły podeszła do nauczycielki, żeby się dowiedzieć, jak może nadrobić zaległości. Usłyszała, że nie ma takiej możliwości. Wystawiając ocenę końcową, nauczycielka oparła się wyłącznie na próbnych maturach, które faktycznie nie poszły najlepiej i to nie tylko mojej córce, ale całej grupie.

Zastrzeżenia mają również rodzice innych uczniów.

- W tej szkole niedopuszczonych do matury jest aż 15 osób. W innych liceach, w których pytałem, były to pojedyncze przypadki - mówi ojciec jednego z niedoszłych maturzystów. - Mam podejrzenie, że szkoła celowo uniemożliwiła podejście do matury słabszym uczniom, aby poprawić sobie rankingi zdawalności. Szkoda, że dzieje się to kosztem uczniów, którzy mają teraz "rok w plecy".

Rodzice nie mogą zrozumieć, dlaczego na przyszłości uczniów zaważył fakultet.

- Fakultety, jak sama nazwa wskazuje, są przedmiotami nieobowiązkowymi. Jak można za ich niezdanie ukarać dziecko niedopuszczeniem do matury? - pyta jedna z matek.

Dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr 6 w Opolu przekonuje, że rodzice opacznie rozumieją słowo "fakultet". - Dobrowolność dotyczy wyboru przedmiotu, a nie tego, czy uczeń na fakultet będzie chodził czy nie. Fakultet jest wpisany w siatkę godzin, więc jest obowiązkowy - przekonuje Piotr Szafors, dyrektor LO nr 6.

Dużą liczbę niedopuszczonych do egzaminu dojrzałości tłumaczył reporterce nto następująco: - Do egzaminu dopuszczam tych, którzy gwarantują mi stuprocentową zdawalność matury. Nie jest powiedziane, że muszą do niej przystąpić wszyscy.

- Ale to jest gra obliczona na to, by szkoła nie spadła w rankingach. Rodzice mają o to żal - ripostujemy.

- Mnie rozliczają za maturę - kwituje dyrektor.

Rodzice, którzy zgłosili się do nto, powiadomili o sprawie kuratorium. Kontrola ruszyła w ubiegłym tygodniu.

- Racja jest po naszej stronie - przekonywał nas jeszcze w piątek dyrektor Szafors. Innego zdania jest kuratorium.

- Kontrola trwa, ale już teraz wiemy, że były poważne nieprawidłowości - wyjaśnia Teodozja Świderska z opolskiego kuratorium. - Sytuacja jest jaka jest, do matury zostało niewiele czasu, dlatego musimy działać niestandardowo. Podjęte będą takie działania, aby uczniowie nie zostali skrzywdzeni błędną decyzją i mieli szansę w terminie podejść do matury.

Kuratorium nie chce mówić o konkretach, ale wiele wskazuje na to, że konieczne będzie uchylenie uchwały podjętej przez radę pedagogiczną. Nie wiadomo na razie, ilu uczniów mogłoby na tym skorzystać.

Irena Koszyk, naczelnik wydziału oświaty opolskiego ratusza (miasto jest dla szkoły organem prowadzącym), nie chce na razie komentować całej sprawy: - Naszym zadaniem jest organizacyjnie i finansowo zapewnić odpowiednią liczbę godzin dydaktycznych, natomiast regulaminy klasyfikacji to już jest kwestia nadzoru pedagogicznego, a więc kuratorium - mówi.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska