Budowlańcy wytyczają przebieg obwodnicy Nysy. Rolnicy zaskoczeni

Na początku kwietnia wojewoda wydał pozwolenie na budowę obwodnicy Nysy. Zgodnie z przepisami tzw. spec ustawy drogowej jednocześnie zatwierdził nowy podział działek w pasie o długości 16,5 kilometra, wydzielający z gruntów przyszłą obwodnicę. Na mocy prawa skarb państwa przejął na własność wydzielone tereny, a ich dotychczasowym właścicielom biegli dopiero naliczą należne, godziwe odszkodowanie. Przed tygodniem w rejonie wsi Złotogłowice maszyny budowlane wjechały na pola, wytyczyły przyszły pas drogi i jednocześnie zniszczyły część upraw.

- Dobrym obyczajem jest, żeby uprzedzić właścicieli - komentuje Józef Czerwiński ze Złotogłowic. - Rozumiem potrzebę budowy drogi, ale chcę, żeby postępowano ze mną poważnie.

Rolnicy ze Zotogłowic narzekają, że nie są informowani o praktycznych skutkach rozpoczęcia wielkiej budowy. Że nie poczekano miesiąca, żeby mogli zebrać zasiany jesienią rzepak.

- Podatek naliczno mi tak jak dotychczas, choć gruntu będę miał mniej. Do dotacji obszarowej zgłosiłem też starą powierzchnię i będę musiał robić korektę, przez co otrzymam pieniądze w ostatniej kolejności - mówi Czerwiński. - Dostawałem z urzędu wojewódzkiego zawiadomienia o postępowaniach urzędowych, ale ja oczekuję konkretnej informacji co mam robić.

- W 2011 roku przygotowaliśmy 5 tys. specjalnych ulotek dla właścicieli gruntów pod obwodnicą Nysy ze szczegółowymi informacjami o zasadach przejmowania terenów, sposobie naliczania i wypłacania odszkodowań - mówi Michał Wandrasz, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Ulotki zostały dostarczone do urzędów gmin, do każdego sołectwa. Te same ulotki niedawno jeszcze raz dostarczyliśmy do urzędu miejskiego w Nysie, z prośbą o kolportowanie wśród mieszkańców. 30 czerwca 2011 roku w Nyskim Domu Kultury zorganizowaliśmy w tej sprawie otwarte spotkanie z rolnikami. Niestety, frekwencja była znikoma. Nie wiem, co jeszcze mogliśmy zrobić