Podopieczni opolskiej fundacji "Dom" zwiedzali Nysę

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Uczestnicy wycieczki odwiedzili m.in. katedrę św. Agnieszki i św. Jakuba oraz nyskie muzeum. Przewodnik opowiedział im o historii miasta.
Uczestnicy wycieczki odwiedzili m.in. katedrę św. Agnieszki i św. Jakuba oraz nyskie muzeum. Przewodnik opowiedział im o historii miasta. Archiwum Prywatne
Uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej zaprosili swoich kolegów na wycieczkę. Kolejny wspólny wyjazd podopiecznych fundacji "Dom" już 15 maja.

Zuzanna Gołaszewska-Siwiak i Franciszek Duda, uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej Fundacji Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym w Opolu postanowili samodzielnie zorganizować autokarową wycieczkę. Pani Zuzanna, która czuje się związana z Nysą od dziecka, m.in. przez mieszkającą tam babcię, zaproponowała wyjazd właśnie do "śląskiego Rzymu".

- Warto podkreślić, że naprawdę zdecydowaną większość przygotowań i organizację wyjazdu Zuzanna i Franciszek wzięli na siebie i wykonali tę pracę samodzielnie - mówi Przemysław Wysocki, terapeuta w WTZ. - Pomogłem im w załatwieniu autokaru w opolskim PKS-ie, co pozwoliło trochę obniżyć koszty. Ale już kontakty z przewodnikiem i przede wszystkim zaplanowanie, co kiedy i w jakiej kolejności będziemy zwiedzać, należało do nich.

Ważnym etapem przygotowań było wybranie - także przy pomocy internetu - co warto w Nysie zobaczyć. Lista okazała się długa. Znalazły się na niej katedra św. Agnieszki i św. Jakuba, muzeum, skarbiec przy katedrze oraz liceum Carolinum z unikatową biblioteką. A ponadto bastion, wieża widokowa, Fontanna Trytona i Piękna Studnia.
- Okazało się, że szkoda czegoś nie zobaczyć, ale jednocześnie to za dużo na jeden dzień zwiedzania - mówi pani Zuzanna (która zdążyła przenieść się już do Zakładu Aktywności Zawodowej). - I tak narodził się pomysł podziału wycieczki na dwa etapy. Pierwsze cztery obiekty obejrzeliśmy 15 kwietnia. Drugi raz uczestnicy pojadą do Nysy 15 maja, by zwiedzić resztę.

W pierwszym wyjeździe wzięło udział 22 podopiecznych WTZ i 8 opiekunów.

- Nysa okazała się naprawdę piękna - dodaje Franciszek. - W katedrze wielkie wrażenie zrobił na mnie niezwykle strzelisty dach, a w muzeum - zbiór broni, szczególnie pistolety.

Ale organizatorzy nawet więcej satysfakcji niż ze zwiedzania mieli z samodzielnej organizacji. I nic dziwnego, bo poradzili sobie perfekcyjnie. Przygotowali prezentację miejsc godnych obejrzenia z opisami i zdjęciami, i przekonali swoich kolegów, że do Nysy naprawdę warto jechać. Opracowali ulotkę informacyjną dla rodziców, zachęcającą do zgody na wyjazd. Przed wyjazdem raz jeszcze telefonicznie potwierdzili wszystkie daty i godziny.
- Przygotowane zostało także pismo do firm, które postanowiliśmy poprosić o finansowe wsparcie wycieczki poprzez wpłatę na konto - dodaje Przemysław Wysocki. - Kwestowaliśmy z tym pismem do firm znajdujących się przy ulicy Budowlanych (siedziba fundacji przy ul. Mielęckiego jest po siąsiedzku) oraz przy ul. Krakowskiej. Dzięki hojności darczyńców zebraliśmy około 1000 zł.

Rodzicom zostało do dopłacenia - na obie części wycieczki razem - po 50 zł. A uczestnicy mogli skorzystać z autokaru i oprowadzania przez przewodnika. Wystarczyło także na pokrycie wstępów i na obiad dla wszystkich.

Sukces pierwszej części planu wzmógł zainteresowanie drugą połową wycieczki. Piątku piętnastego maja wszyscy już nie mogą się doczekać.

A na tym pewnie się nie skończy. Zuzanna i Franciszek pokazali, że można, czym zmobilizowali kolejnych organizatorów wśród uczestników warsztatów. Kolejne wycieczki nastąpią prawdopodobnie już po letnich wakacjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska