Rodzice Wiktorii: Artur W. mógł mieć pomocnika

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Na ogrodzeniu przepompowni ścieków, w której znaleziono ciało Wiktorii, ktoś zawiesił niedawno biały krzyż zbity z dwóch desek. Tuż pod nim ktoś położył zdjęcie zamordowanej dziewczyny z napisem "Na zawsze w naszej pamięci”.
Na ogrodzeniu przepompowni ścieków, w której znaleziono ciało Wiktorii, ktoś zawiesił niedawno biały krzyż zbity z dwóch desek. Tuż pod nim ktoś położył zdjęcie zamordowanej dziewczyny z napisem "Na zawsze w naszej pamięci”. Radosław Dimitrow
Matka i ojciec nie wierzą, że drobny 17-latek sam pozbył się ciała ich córki.

Aresztowany Artur W. z Gogolina to na razie jedyna osoba, która usłyszała zarzuty w związku ze śmiercią 15-letniej Wiktorii z Gogolina. Niepokoi to rodziców zamordowanej Wiktorii, którzy niezależnie od policji prowadzą prywatne śledztwo w tej sprawie. Ich zdaniem 17-letni oprawca mógł mieć wspólnika, który najpierw pomógł mu przenieść zwłoki w okolice przepompowni, a następnie pozbyć się ich przez wrzucenie do zbiornika ze ściekami.

- Ustaliliśmy nazwisko Artura W., a także to, gdzie mieszkał i z kim się zadawał - mówi Alina Cichocka, matka Wiktorii. - To drobnej postury chłopak, który znany był z chuligańskich wybryków. Naszym zdaniem Artur W. nie byłby w stanie sam przenieść zwłok Wiktorii w okolice przepompowni ścieków.

Rodzina nie wierzy także, że drobny 17-latek sam przerzucił ciało ich córki przez ogrodzenie mierzące ok. 1,5 metra, a następnie otworzył metalowy właz i wrzucił tam Wiktorię - dziewczyna ważyła ok. 60 kg.

- Też wydaje mi się to niemożliwe - mówi nam przyjaciółka pani Aliny, która dobrze znała 15-latkę.

Artur W. pochodzi z niezamożnej rodziny. Jego sąsiedzi przyznają, że wcześniej kilkakrotnie widywali go, jak z jednym z kolegów pchał wózek wypełniony złomem. Młodzieniec w ten sposób wypracowywał sobie kieszonkowe. Zdarzały mu się też kradzieże.

- Po tym, jak go aresztowali, zaczęliśmy się zastanawiać, czy czasem nie użył tego wózka, żeby przewieźć zwłoki tej dziewczyny - mówi nam jeden z sąsiadów Artura W. - Nawet jakby tak było, to i tak wydaje mi się, że ktoś musiał mu w tym wszystkim pomóc. On sam by tego nie wymyślił.

Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, policjanci ze specgrupy prowadzący śledztwo ws. śmierci Wiktorii zatrzymali jeszcze jedną osobę. To młody mieszkaniec Gogolina. Po przesłuchaniu został jednak zwolniony do domu.

- On nie ma z tym nic wspólnego - dowiedzieliśmy się od rodziny zatrzymanego mężczyzny.

- W sprawie śmierci Wiktorii poza zatrzymanym Arturem W. nie ma żadnej innej osoby, której by postawiono zarzuty - potwierdza Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Mimo aresztowania Artura W. policja i prokuratura nadal prowadzą śledztwo. Nie udzielają jednak żadnych informacji ani na temat tego, jak doszło do zgonu Wiktorii, ani czy ktoś mógł pomagać 17-latkowi w ukryciu zwłok.

Policjanci ze specgrupy cały czas szukają czegoś na miejscu zbrodni. W czwartek polecili strażakom wypompować sporą część wody ze strumyka, który biegnie w pobliżu przepompowni ścieków. Następnie bardzo dokładnie przeszukali rów melioracyjny za pomocą detektora metalu. Może to oznaczać, że policjanci wciąż poszukują telefonu komórkowego Wiktorii, z powodu którego doszło do napaści, lub metalowego narzędzia zbrodni.

Alina Cichocka wierzy, że prędzej czy później wszystkie niewiadome w sprawie śmierci córki zostaną wyjaśnione.

- Wierzyłam, że sprawca zostanie zatrzymany, i tak się stało - mówi pani Alina. - Wierzę też, że w końcu poznam prawdę, jak zginęła Wiktoria i czy sprawców było więcej.

Wierzą w to także znajomi 15-latki. - Cały czas mam wrażenie, że Wiktoria wyjechała gdzieś na jakiś czas i pewnego dnia spotkam ją na ulicy - mówi nam koleżanka 15-latki. - To, co ją spotkało, jest straszne. To mogło spotkać też mnie.

Na ogrodzeniu przepompowni ścieków, w której znaleziono ciało Wiktorii, ktoś zawiesił niedawno biały krzyż zbity z dwóch desek. Tuż pod nim ktoś położył zdjęcie zamordowanej dziewczyny z napisem "Na zawsze w naszej pamięci". Ludzie przychodzą tutaj palić znicze.
W internecie pojawiło się natomiast kilka krótkich filmów stworzonych przez młodzież ku pamięci Wiktorii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska