Narkotyki na własny użytek. Czyli ile?

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Nieprecyzyjne przepisy najbardziej uderzają w młodych i nieświadomych, którzy głupim wybrykiem, mogą sobie złamać życie.
Nieprecyzyjne przepisy najbardziej uderzają w młodych i nieświadomych, którzy głupim wybrykiem, mogą sobie złamać życie.
Przepisy nie regulują jaka jest dopuszczalna ilość narkotyków, którą możemy mieć przy sobie. To czy posiadaczowi zostaną postawione zarzuty, zależy od uznania prokuratora.

Informacjami, ile substancji odurzającej można mieć przy sobie, by nie trafić przed oblicze sądu ludzie wymieniają się w internecie. Problem w tym, że sztywna ilość, która gwarantowałaby posiadaczowi bezkarność, nie istnieje.

- Jak cię złapią z małą ilością, to prokuratura może udzielić ci ogromnej łaski i decydować się na odstąpienie od ścigania zbrodniarza mającego przy sobie 0,0035 grama marychy. Może, ale nie musi. Może też orzec, że jednak warto spróbować cię wsadzić za posiadanie opalonej lufki do więzienia - przekonuje internauta, na jednym z forów.

- Ustawa nie określa sztywno, ile można mieć przy sobie narkotyków na tzw. własny użytek - przyznaje Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - O tym, czy w konkretnym przypadku zostaną postawione zarzuty, decydują okoliczności ujawnienia narkotyków, na przykład to, czy przy takiej osobie znaleziono sprzęt do ich produkcji, wagi albo woreczki do porcjowania.

Nieprecyzyjne przepisy najbardziej uderzają w młodych i nieświadomych, którzy głupim wybrykiem, mogą sobie złamać życie. - Taki dzieciak sięga po skręta, żeby sprawdzić, co to jest i czasami więcej do tego nie wraca. Jeśli będzie miał pecha, to dostanie wyrok, który na zawsze będzie stygmatyzował go jako ćpuna - uważa pan Marian, który ma syna w ostatniej klasie gimnazjum. Z problemem lepiej poradzili sobie nasi południowi sąsiedzi, ustalając ile maksymalnie można mieć przy sobie danej substancji odurzającej.

W Polsce takich wytycznych nie ma, a prokuratorzy stoją na stanowisku, że w ocenie spraw pomóc może jedynie zdrowy rozsądek. - Przecież nawet diler, jeśli ujawnimy przy nim dwadzieścia porcji narkotyku, zapewne będzie starał się nam wmawiać, że ma ją na własny użytek, bo jest tak silnie uzależniony - mówi prokurator Sieradzka. - Dlatego prokurator, zanim podejmie decyzję, musi spojrzeć na zebrany materiał całościowo.

Podobny problem mają również sędziowie. - W przypadku posiadania narkotyków na własny użytek wszystko niestety jest ocenne - przyznaje Waldemar Krawczyk z Sądu Okręgowego w Opolu. - Nie ma jednoznacznych tabel, które wskazywałyby jak zachować się w konkretnym przypadku. Dwie różne prokuratury, w podobnych okolicznościach, mogą rozstrzygnąć odmiennie, bo jedno postępowanie może zostać umorzone, podczas gdy druga osoba w podobnej sytuacji trafia przed sąd i to on musi rozstrzygnąć, jak ją potraktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska