Stal Nysa po sukcesie straci ważnych siatkarzy

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Tomasz Kalembka, Patryk Szczurek i Mateusz Piotrowski (od lewej) w poniedziałek prawdopodobnie zagrali ostatni mecz dla Stali.
Tomasz Kalembka, Patryk Szczurek i Mateusz Piotrowski (od lewej) w poniedziałek prawdopodobnie zagrali ostatni mecz dla Stali. Oliwer Kubus
Nasza drużyna sięgnęła po wicemistrzostwo 1 ligi, a kilku jej zawodników zwróciło na siebie uwagę trenerów innych drużyn, nawet z ekstraklasy.

Serca nyskich kibiców przepełnia uzasadniona radość, ale jednocześnie smutek. Ich zespół, który w założeniach przed sezonem miał walczyć o miejsce w ósemce, wypadł nadspodziewanie dobrze i dotarł do wielkiego finału, który osiągnął także w sezonie 2011/2012. Tym razem nie udało się zdobyć złotych medali, ale sukces jest z pewnością olbrzymi.

- Zrobiliśmy coś wielkiego, przed rozgrywkami bralibyśmy ten wynik w ciemno i możemy się tylko cieszyć - przyznał rozgrywający Patryk Szczurek. - Oczywiście chcieliśmy wygrać ligę, ale Victoria była w trzech meczach nieco lepsza.

- Jeżeli gra się w finale to trzeba zrobić wszystko co się da, aby zwyciężyć i to próbowaliśmy uczynić - dodał trener Janusz Bułkowski. - Ten sezon był dla nas bardzo dobry, ponad normę, ale pozostaje trochę żal, że nie udało się osiągnąć jeszcze więcej.

Janusz Bułkowski ma szczególne powody do zadowolenia. W czterech ostatnich sezonach na zapleczu ekstraklasy swoją drużynę doprowadził bowiem do trzech finałów. Dwa razy był w nim ze Stalą i raz z BBTS-em Bielsko-Biała. Jaka jest jego recepta na sukces?

- Niestety nie ma, bo gdyby była, to jeden zespół byłby mistrzem co roku - mówi szkoleniowiec Stali, który w Nysie zostaje na kolejne dwa lata. - W przypadku Stali zdecydowało kilka czynników. Zderzyło się kilkanaście charakterów, ale znaleźliśmy wspólny język. Zawodnicy mi zaufali, a ja cały czas przekonywałem ich, że mogą zrobić coś fajnego. Poza tym była doskonała atmosfera w szatni i na parkiecie. Wszystko poparli ciężką i żmudną pracą na treningach, a zwycięstwa dodały im tylko skrzydeł.
Ale jak w wielu przypadkach i ten kij ma dwa końce. Bardzo dobra gra sprawiła, że kilku zawodników Stali zostało zauważonych i dostało bardzo atrakcyjne propozycję z innych klubów. A to oznacza, że w Nysie trzeba będzie budować zespół od nowa.

Tak jak przyjmujący drugiej rewelacji rozgrywek Victorii Wałbrzych - Łukasz Kaczmarek, który został zawodnikiem Cuprum Lubin, tak i nasi gracze kolejny sezon spędzą w PlusLidze. Rozgrywający Patryk Szczurek już jej zasmakował w Gdańsku, a wszystko wskazuje na to, że drugie podejście zaliczy w Czarnych Radom.

Z kolei atakujący Mateusz Piotrowski - motor napędowy ataku i kolekcjoner tytułów MVP ma bardzo poważną ofertę z MKS-u Będzin, ale to nie jedyny klub zainteresowany jego usługami. Odejdzie prawdopodobnie także środkowy Tomasz Kalembka, który ma pomóc Czarnym Katowice. Beniaminek 1 ligi buduje bardzo mocny skład i chce w debiucie namieszać w stawce.

- Ja się cieszę, że chłopaki wypłynęły, pokazali się z jak najlepszej strony i będą mieli szansę się rozwijać - utrzymuje J. Bułkowski. - Nie wiem jeszcze ostatecznie kto zostanie, bo rozmowy trwają, ale i tak przyjdzie nam budować zespół od podstaw. Będziemy szukali młodych i ambitnych graczy, na miarę naszych możliwości finansowych. Jest kilka opcji, ale dopiero teraz na rynku będzie gorąco, a my nie śpimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska