Po wypadku i śmierci pięciolatka kolejny pracownik firmy z zarzutami

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Chłopiec wpadł do źle zabezpieczonej studzienki na ulicy Krzyszowica gdzie prowadzona jest modernizacja kanalizacji.
Chłopiec wpadł do źle zabezpieczonej studzienki na ulicy Krzyszowica gdzie prowadzona jest modernizacja kanalizacji. Archiwum
Po kierowniku budowy również jego zastępca usłyszał od prokuratora zarzut narażenia małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Przypomnijmy: chłopczyk z Brzegu wpadł do źle zabezpieczonej studzienki przy ul. Krzyszowica w Brzegu. Zanim ojcu dziecka udało się go wydobyć, pięciolatek spędził pod wodą kilka minut i doszło do niedotlenienia mózgu.

Mimo reanimacji i wysiłków lekarzy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu w piątek po południu chłopczyk zmarł.

Jako pierwszy prokuratorski zarzut usłyszał kierownik budowy z firmy, która remontuje w Brzegu miejską kanalizację.

Dziś prokuratura postawiła identyczny zarzut zastępcy kierownika budowy. Za narażenie życia dziecka obu mężczyznom grozi do roku pozbawienia wolności.

- Prokurator prowadzący postępowanie będzie rozważał zmianę kwalifikacji czynu, ale śmierć poszkodowanego nie zawsze oznacza, że zarzut narażenia życia jest zmieniany. To zależy od wszystkich okoliczności zdarzenia i oceny materiału dowodowego - tłumaczy Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Na wtorek zaplanowana została sekcja zwłok zmarłego dziecka i dopiero na podstawie uzyskanych wyników prokuratura będzie podejmowała dalsze działania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska