Saltex 4. liga. Pogoń Prudnik - Po-Ra-Wie Większyce 1-0

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Grzegorz Pietruszka (z prawej) był jako boczny obrońca aktywny i sprawiał kłopoty Tomaszowi Gorzkowskiemu z Po-Ra-Wia.
Grzegorz Pietruszka (z prawej) był jako boczny obrońca aktywny i sprawiał kłopoty Tomaszowi Gorzkowskiemu z Po-Ra-Wia. Oliwer Kubus
Gol Marka Gościeja z 60. min przesądził o zwycięstwie Pogoni. Upał mocno doskwierał zawodnikom i miał wpływ na tempo meczu.

Protokół

Protokół

Pogoń Prudnik - Po-Ra-Wie Większyce 1-0 (0-0)
1-0 Gościej 60.

Pogoń: Roskosz - Pietruszka (69. Kasprzycki), Cajzner, Wicher, Wójtowicz - Gościej, Różański (46. Scholz), Surma, Płóciennik - Rudzki, Mazur (88. Wesołowski). Trener Dariusz Przybylski.

Po-Ra-Wie: Bil - Łebkowski, Rypa, Mętel, Atroszko - Gorzkowski (52. Tracz), Siodlaczek, Kierdal, Makowski - Stachura (83. Samborski), Chojnowski. Trener Robert Latosik.

Sędziował Marcin Biegun (Nysa). Żółta kartka: Makowski. Widzów 130.

Gdyby tworzono telewizyjny skrót z pierwszej połowy, trudno byłoby znaleźć akcje, które można by w nim zamieścić. Gra toczyła się w środku pola i w wolnym tempie, na co niewątpliwie wpływ miał lejący się z nieba żar. Przeważała Pogoń, jednak jej pomysł na rozegranie ataków ograniczał się do posyłania długich piłek za plecy defensorów gości, w kierunku Marcina Rudzkiego i Łukasza Mazura.

Ta taktyka nie przynosiła skutku. Jedną z najbardziej zapracowanych osób na boisku był sędzia boczny, który co chwilę musiał podnosić chorągiewkę, sygnalizując spalone gospodarzy. Tylko jedno podanie otwarło drogę do bramki Mazurowi, lecz napastnik Pogoni uderzył anemicznie i niecelnie, co było właściwym podsumowaniem pierwszych 45 minut.

Zespoły zmagały się z upałem, ponadto, z racji na klarowną sytuację w tabeli, mogły mieć kłopoty z mobilizacją. Prudniczanie wcześniej zapewnili sobie utrzymanie, z kolei Po-Ra-Wie choć wiosną spisuje się bardzo dobrze, to nie jest zaangażowane w bój o awans.

- Determinacji nam nie brakowało - tłumaczył doświadczony pomocnik gości Sławomir Kierdal. - Wciąż walczymy o 4. miejsce i będziemy robić wszystko, by je w końcowym rozrachunku zająć. Dla beniaminka, którego początkowo skazywano na same porażki, byłby to świetny wynik. Poza tym za każde zwycięstwo przysługuje nam premia. Niestety, przytrafił nam się gorszy dzień i nie potrafiliśmy wykreować ciekawych akcji.

Po przerwie obraz gry niewiele się nie zmienił. Kibice nadal oglądali bardzo przeciętne widowisko. Ekipa z Większyc praktycznie nie stwarzała zagrożenia, a pod bramką miejscowych zakotłowało się tylko raz, kiedy po rzucie rożnym Kierdal trafił w poprzeczkę. Pozostałe dośrodkowania albo lądowały w rękach Tomasza Roskosza, albo na aucie bramkowym, co wystawia przyjezdnym nie najlepszą wizytówkę.

- Pojawił się jakiś kryzys, spowodowany przeciążeniem - tłumaczył trener gości Robert Latosik. - Do końca maja trenowaliśmy regularnie w 18 osób, teraz na zajęciach pojawia się po 11-12 zawodników. Chłopcy nie tylko grają w piłkę, ale też muszą się uczyć lub pracować. Tym razem nie podjęli rękawicy i przyczynili się do słabego widowiska.

O wygranej Pogoni zdecydowała 60. min. Lewą stroną przedarł się Marcin Rudzki i idealnie obsłużył Marka Gościeja.

- Pozostało mi tylko dostawić stopę - komentował zdobywca jedynego gola. - Całą drużyną zapracowaliśmy na zwycięstwo. Nikt nie odstawiał nogi, wszyscy walczyli i to przeważyło. Bieganie w takich warunkach do przyjemności nie należy, ale grałem już w gorszych, bo nie dość, że na sztucznej murawie, to w temperaturze prawie 40 stopni.

Więcej bramek ani groźnych akcji fani nie obejrzeli. Po ostatnim gwizdku piłkarze szybko udali się do szatni, by zdążyć na mecz polskiej reprezentacji z Gruzinami. Myślami są już na wakacjach. Na te muszą poczekać jeszcze tydzień.

- Dobrze byłoby wzmocnić się kilkoma piłkarzami i w przyszłym sezonie powalczyć o coś więcej niż utrzymanie - mówił obrońca Pogoni Grzegorz Pietruszka, który zszedł z boiska w 69. min. - I tak wytrzymałem długo, zważając na kontuzję mięśnia. Cieszymy się z trzech punktów. Grą nie porwaliśmy, jednak w takim upale było o to niezwykle trudno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska