Przejechali się na wycieczce

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
44 nauczycieli i emerytowanych pracowników Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego w Nysie miało wyjechać na trzydniową wycieczkę do Paryża.
44 nauczycieli i emerytowanych pracowników Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego w Nysie miało wyjechać na trzydniową wycieczkę do Paryża. freeimages.com
Biuro podróży z Prudnika odwołało trzy wycieczki nauczycieli i uczniów z Nysy i Paczkowa. Ich uczestnicy domagają się zwrotu pieniędzy.

Dyrekcja Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego w Nysie zawiadomiła nyską prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa, którego mogło się dopuścić biuro podróży Ikaria z Prudnika, reprezentowane przez Annę Pyrczak. 4 czerwca 44 nauczycieli i emerytowanych pracowników szkoły miało wyjechać na trzydniową wycieczkę do Paryża.

Uczestnicy wpłacili przed wyjazdem 2/3 ustalonej należności, w sumie 73 tys. zł. Tuż przed terminem wyjazdu szkołę powiadomiono, że wycieczki nie będzie, bo rzekomo w Paryżu trwa alarm bombowy i nie można zarezerwować wstępu do muzeów.

- Sprawdziliśmy to. Do wszystkich muzeów można się było zalogować i zarezerwować wstęp - mówi dyrektor CKUiP Henryk Mamala. - Pytaliśmy znajomych we Francji. Żadnego alarmu bombowego tam nie ogłoszono.

Już po odwołaniu wyjazdu okazało się też, że mimo zebranej należności Anna Pyrczak nie wykupiła także dla uczestników wycieczki do Paryża dodatkowego ubezpieczenia, co miała zrobić jeszcze w lutym.

Z pieniędzy za wyjazd dotychczas się też nie rozliczyła.

- Przedstawicielka biura nie oddała pieniędzy w ustalonym terminie, ale cały czas telefonicznie deklaruje, że to zrobi, jak sama odzyska pieniądze za rezerwacje - mówi dyr. Mamala. - Problem w tym, że nie pokazała nam żadnych dokumentów potwierdzających, że faktycznie wpłaciła nasze pieniądze, żeby zarezerwować noclegi czy inne usługi.

Anna Pyrczak z biura Ikaria miała także wyjechać z nauczycielami publicznego gimnazjum w Paczkowie do Portugalii. Od nich otrzymała 40 tys. zł. zaliczki.

Dodatkowo za trzecią wycieczkę gimnazjalistów z Paczkowa do Londynu pobrała 13 tys. zł.

- Napisała nam oświadczenie, że zwróci pieniądze do poniedziałku 15 czerwca. Czekamy z niepokojem - mówi Justyna Dziasek, dyrektor gimnazjum. - Sprawdziliśmy jednak, że nasze pieniądze, które miały trafić jako zaliczka za rezerwację hotelu, nie zostały tam przelane. Organizatorka nie wykupiła też biletów lotniczych do Lizbony dla wszystkich uczestników wyjazdu. Hotel w Lizbonie powiadomiła, że wyjazd nie doszedł do skutku, bo myśmy się wycofali, co jest nieprawdą! Na spotkaniu z nauczycielami ta pani stwierdziła, że nie może nam powiedzieć, dlaczego w końcu nie doszło do wyjazdu.

Michał Suchiński, właściciel agencji Ikaria, nie chciał się wypowiadać do prasy na temat niedoszłych wycieczek. Także Anna Pyrczak nie chce na razie udzielać żadnych informacji.

- Sprawa jest obecnie u adwokata i nie mogę się wypowiadać - powiedziała nam wczoraj. - Jestem teraz za granicą. Po powrocie do Polski skontaktuję się z waszą redakcją.

To nie pierwsza nieudana wycieczka Anny Pyrczak. W 2011 roku jako przedstawicielka biura podróży Glob organizowała wycieczkę pracowników Elektrowni Opole do Portugalii. 62 uczestników wyjazdu na miejscu dowiedziało się, że organizator nie zapłacił za ich hotel ani lot powrotny.

Koszty powrotu pokryła elektrownia, a potem w sądzie odzyskała pieniądze od BT Glob. Jego właściciel do dziś bezskutecznie domaga się ścigania Anny Pyrczak, bo to ona dysponowała pieniędzmi za wyjazd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska