Na zakończenie sezonu mający jeszcze cień szansy na awans do III ligi poloniści, rozegrali najlepsze spotkanie w całych rozgrywkach. Poza siedmioma bramkami, które zaaplikowali graczom z Łubnian, miejscowi sześciokrotnie "ostemplowali" jeszcze słupek bądź poprzeczkę.
Warto podkreślić, że bez względu na wynik spotkania w Piotrówce, gospodarze grali swoje. Gdy w 59 min spiker na stadionie przekazał informację, że zawodnicy Piotrówki odwrócili losy swojego spotkania i objęli prowadzenie, gospodarze nie spuścili nosów na kwintę, tylko grając radosny futbol zaaplikowali swoim rywalom kolejne cztery bramki. Po spotkaniu bynajmniej nie wyglądali na nieszczęśliwych, z powodu faktu, że awans, który był tak blisko przypadł w udziale ich największym rywalom.
- Nie załamaliśmy się wynikiem Piotrówki, tylko graliśmy swoje - zaznaczał po spotkaniu Karol Wanat. - Jest następny sezon i w nim będziemy walczyć o awans. Ten skończyliśmy na drugim miejscu i cieszymy się z tego. Choćby z tego faktu, że na początku sezonu nikt nie typował nas do faworytów ligi.
Sam Wanat był chyba największym pechowcem w tym spotkaniu. Dwukrotnie po jego uderzeniach piłka trafiała w poprzeczkę, a raz w słupek. Gdy po raz trzeci trafił w obramowanie bramki Śląska, już tylko szczerze się śmiał ze swojego niefartu. - Chyba nie miałem takiego meczu, abym trzy razy trafił w "drewno" - utrzymywał Wanat.
Młody polonista wpisał się jednak na listę strzelców, a akurat w tym wypadku niefart na chwilę chyba przysnął. Zawodnik z Głubczyc trafił do siatki raczej mało wykorzystywaną częścią ciała. - Wychodzi na to, że łatwiej trafić podudziem niż stopą - podsumował swoje uderzenia w sobotnim spotkaniu Wanat.
Polonia Głubczyce - Śląsk Łubniany 7-1 (2-1)
1-0 Kiklaisz - 15., 1-1 Stręk - 25., 2-1 Milewski - 45., 3-1 Kiklaisz 53., 4-1 Wanat - 67., 5-1 Lenartowicz - 74., 6-1 Milewski 77 (wolny)., 7-1 Krywko - 84.
Polonia: Woźniak - Kiklaisz, Wiciak, Lenartowicz, Jamuła - Złoczowski (65. Krywko), Milewski, Czarnecki, Wanat (84. Machi), Hanuszewski (75. Joszko) - Grek (82. Sobociński). Trener Marek Hanzel
Śląsk: Zachara - Gackowski, Drąg, Seńkowski, Serwuszok - Wiśniewski (46. Bagiński), Kostosz, Nowak, Gnoiński, Grabowiecki - Stręk. Trener Dariusz Broll
Sędziowała Karolina Radzik (Opole).
Żółte kartki: Seńkowski, Gackowski.
Widzów 220.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?