Pani Iza z Opola w przyszłą sobotę miała lecieć z rodziną na Rodos. Zmieniła jednak plany i poleci do Złotych Piasków w Bułgarii. - Nie jesteśmy zamożni, odkładaliśmy na te wakacje przez cały rok. Nie stać mnie, by płacić za dwa tygodnie strachu. Najważniejszy jest spokój - tłumaczy.
Decyzję podjęła pod wpływem doniesień z Grecji. Dziś wygasa program pomocowy dla tego kraju i mija ostateczny termin spłaty 1,5 mld euro długu wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Grecji grozi bankructwo. Banki do 6 lipca są pozamykane, mogą być problemy z wypłatą pieniędzy z bankomatów.
Polski MSZ od tygodnia zaleca wyjeżdżającym do Grecji turystom, by zabierali gotówkę. - My też przekazujemy to zalecenie naszym klientom. Zresztą oni to robią od dawna - mówi Piotr Henicz, wiceprezes BP Itaka.
O nic więcej, zdaniem touroperatorów, nie należy się martwić. Biura reklamują Grecję jako kraj słońca, oliwek, gajów cytrusowych i błękitnego morza. I tego na pewno nie ubędzie. Dramatyczna sytuacja i trudności z operacjami finansowymi nie dotkną turystów, bo ich hotele zostały już dawno opłacone.
- Usługi kontraktujemy z rocznym wyprzedzeniem, nie robimy tego z zaliczek klientów - uspokaja Piotr Henicz. - Sprzedajemy wczasy na wyspach greckich, a tam już podczas wcześniejszych niepokojów w kraju nic złego się nie działo. Nie było żadnych problemów z hotelami, wyżywieniem czy transportem.
I zapewnia, że klienci biura też są spokojni. Zwykle w ciągu godziny pracownicy Itaki odbierają 300-400 telefonów. Wczoraj z pytaniem o sytuację w Grecji przez cały dzień zadzwoniło zaledwie kilka osób. Pytali o terminy sierpniowe i wrześniowe.
- U nas nikt nie zrezygnował, przeciwnie, Grecja jest wciąż najlepiej sprzedającym się kierunkiem - zapewnia Radomir Świderski z Rainbow Tours. - Oferujemy zarówno wyspy, jak i Grecję kontynentalną oraz wycieczki objazdowe. Po weekendzie mamy wiele nowych rezerwacji.
Spośród 5 mln Polaków, którzy spędzą tegoroczne wakacje za granicą, najwięcej pojedzie właśnie do Grecji. Prowadzone przed sezonem badania wskazywały, że zrobi tak 16 procent rodaków. - Prognozy zwykle są ostrożne. Wyjeżdżających do Grecji jest już powyżej 20 procent - mówi Piotr Henicz.
Grecja dominuje nad Chorwacją (13 proc.), Włochami i Hiszpanią (po 11 proc.) i Turcją (5 proc.).
Touroperatorzy niechętnie rozpatrują najczarniejsze scenariusze. Grecja jest alternatywą dla ubywających kierunków arabskich. Gdyby i ten rynek się dla turystów zamknął, to wielu Polaków musiałoby zostać w kraju, bo np. Hiszpania jest znacznie droższa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?