Niepełnosprawni uczą się w Opolu nurkować

Artur  Janowski
Artur Janowski
Pani Justyna jest jedną z dwóch niepełnosprawnych osób, które rozpoczęły kurs nurkowania w Opolu. Jak mówi, w wodzie świetnie się czuje, zapomina, że na co dzień jeździ na wózku. Już nie może się doczekać zajęć na otwartych akwenach np. na kamionkach.
Pani Justyna jest jedną z dwóch niepełnosprawnych osób, które rozpoczęły kurs nurkowania w Opolu. Jak mówi, w wodzie świetnie się czuje, zapomina, że na co dzień jeździ na wózku. Już nie może się doczekać zajęć na otwartych akwenach np. na kamionkach. Paweł Stauffer
Pierwsi niepełnosprawni śmiałkowie już uczą się niełatwej sztuki nurkowania na basenach. Przełamują stereotypy, pokonują ograniczenia, próbują zapomnieć o swojej niepełnosprawności.

Jedną z takich osób jest Dorota Grzela, którą w niedzielę spotkaliśmy na pływalni Akwarium.

- Wiele lat temu próbowałam nurkować, ale kursu nigdy nie skończyłam - przyznaje. - Teraz będzie inaczej. Co mnie w tym pociąga? W wodzie nikt nie zwraca uwagi na to, że jestem niepełnosprawna, że poruszam się na wózku. W wodzie wszyscy jesteśmy równi, a poza tym robię coś nowego i przełamuję własne słabości.

Jacek Frydrych, właściciel szkoły nurkowania Scuba Dive, kurs, dający mu prawo do uczenia niepełnosprawnych, zrobił już w 2007 roku. Do tej pory w Opolu nie było jednak chętnych, którzy chcieliby z jego wiedzy skorzystać, spróbować swoich sił w wodnych głębinach.

- Pokutuje taki stereotyp, że nurkowanie jest zarezerwowane wyłącznie dla młodych i wysportowanych mężczyzn - mówi Jacek Frydrych. - Tymczasem to jest nie tylko sport, ale także znakomity sposób na spędzanie wolnego czasu, dostępny niemal dla każdego.

Dlatego nurkowanie rekreacyjne mogą uprawiać osoby o różnym stopniu sprawności, a fizyczne ograniczenia nie mają dużego wpływu na satysfakcję z unoszenia się w głębinach.

- Nurkowanie można przyrównać do stanu nieważkości - tłumaczy Jacek Frydrych. - Dla niepełnosprawnego to jest wielka rzecz, bo choć na chwilę może zapomnieć np. o tym, że na co dzień jeździ na wózku. W wodzie staje się pełnosprawny.

Frydrych wspomina, że kiedy w 2007 zdawał egzamin, musiał zanurkować z niewidomym. Nurek był zaskoczony, gdy okazało się, jak wielką frajdę z pływania pod wodą miał ten człowiek.

- Nie widział nic dookoła, ale czuł głębię całym swoim ciałem. Coś pięknego - opowiada opolanin. Jak dodaje, nurkowanie pomaga niepełnosprawnym odkryć nowe możliwości ruchowe swojego ciała, co więcej uwierzyć we własne siły i przekroczyć barierę strachu. Zanurzenie może stać się momentem przełomowym, a nawet pasją na całe życie.

Aby spróbować swoich sił w nurkowaniu, trzeba mieć zgodę swojego lekarza, a także lekarza sportowego.

Medyczne przeciwwskazania są podobne, co w przypadku osób sprawnych - chodzi przede wszystkim o choroby serca i układu oddechowego oraz zaburzenia psychiczne. Nurek niepełnosprawny przebywa w wodzie w towarzystwie jednej lub dwóch osób w zależności od schorzenia.

Na kurs składa się część teoretyczna, zajęcia praktyczne na basenie, a potem na wodach otwartych. Trudno określić, jak długo trwa szkolenie, to uzależnione jest od czasu, jakim dysponuje niepełnosprawny.

- Na razie uczą się dwie osoby, ale ostatnio o możliwość nauki pytała także głuchoniema opolanka. W tym przypadku musi pomóc osoba znająca język migowy, ale to przeszkoda do pokonania - podkreśla Jacek Frydrych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska