W wakacje ubiegłego roku policjanci z Kędzierzyna-Koźla zostali poinformowani o pożarze jednego z lokali w powiecie.
Straty oszacowane zostały na blisko 60 000 złotych. Skierowana na miejsce zdarzenia grupa dochodzeniowo-śledcza wstępnie ustaliła, że mogło dojść do podpalenia.
Wyjaśnianiem sprawy zajęli się kędzierzyńscy policjanci, którzy pracowali pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kędzierzynie-Koźlu. Na miejscu przestępstwa funkcjonariusze zabezpieczyli ślady.
- Zbierali i łączyli ze sobą wszelkie informacje, które mogły doprowadzić na trop podpalacza. Wielomiesięczna praca policjantów przyniosła efekty, a hipoteza funkcjonariuszy potwierdziła się - mówi Hubert Adamek z opolskiej policji.
Praca operacyjna policjantów pozwoliła na wytypowanie osoby podejrzanej o podpalenie lokalu. Okazał się nim 26-letni mieszkaniec Gliwic.
Jak ustalili kryminalni, mężczyzna miał działać na zlecenie 39-letniego dzierżawcy lokalu, który w ten sposób chciał wyłudzić od ubezpieczalni ponad 100 000 złotych odszkodowania.
Do podpalacza właściciel lokalu dotarł za pośrednictwem znajomego. Za robotę zapłacił mu 2 tys. zł.
Wszyscy trzej usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Teraz za swoje czyny odpowiedzą przed sądem.
39-latkowi grozi do 8 lat więzienia. Mężczyzna, który miał pomagać oraz nakłaniać 26-latka do podpalenia, musi się liczyć z karą 5 lat pozbawienia wolności. Natomiast podejrzanemu 26-latkowi, który działał w warunkach recydywy grozi do 12 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?