XIII Bieg Opolski. Zawodnicy walczyli z sobą i upałem

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Bartłomiej Stajniak (z przodu) i Piotr Pałka nadawali ton rywalizacji. Przez pomyłkę nie przebiegli jednak pełnego dystansu.
Bartłomiej Stajniak (z przodu) i Piotr Pałka nadawali ton rywalizacji. Przez pomyłkę nie przebiegli jednak pełnego dystansu. Oliwer Kubus
Pierwszy na metę wpadł Bartłomiej Stajniak. Okazało się jednak, że przebiegł on, podobnie jak kilku innych zawodników z czołówki, skróconą trasę.

XIII Bieg Opolski

Pogoda nie rozpieszczała uczestników. Gdy sędziowie o godzinie 11.00 dawali sygnał do startu, temperatura sięgała 30 stopni Celsjusza i stale rosła. W tych warunkach trudno było o nadzwyczajne osiągnięcia. Zapanowało więc zdziwienie, gdy po niespełna 26 minutach na metę wbiegli pierwsi zawodnicy: Bartłomiej Stajniak z Politechniki Opolskiej i Piotr Pałka.

Pobiliby o ponad 4 minuty wyśrubowany rekord (30 min i 56 sek), należący do Marcina Błazińskiego. Na trasie doszło jednak do pomyłki.

- W trakcie zorientowaliśmy się, że coś się nie zgadza - tłumaczył Stajniak. - Z kolegą mieliśmy bardzo dużą przewagę nad rywalami. Organizatorzy podeszli wtedy do nas i powiedzieli: "Przepraszamy, ale źle was poprowadziliśmy". Spytali, czy chcemy nawracać, czy skrócić bieg i rozstrzygnąć kwestię zwycięstwa między sobą. Dowiedzieliśmy się o tym na pół kilometra przed finiszem. Do końca ścigaliśmy się więc z Piotrem o wygraną.

W tej sytuacji regulaminowy dystans 10 kilometrów najszybciej, po ponad 36 minutach, pokonał Łukasz Hryniów z Chrząszczyc.

- Szkoda, że czołówka pobłądziła - mówił Hryniów. - Biegłem z tymi sześcioma zawodnikami, krzyczałem do nich, by skręcili w lewo, ale nie zareagowali. Skrócili sporo, bo przynajmniej dwa kilometry.

Hryniów na finiszu nie wydawał się zmęczony. Dla niego "dycha" to bułka z masłem. Jest bowiem ultramaratończykiem.

- W jednych zawodach, które odbywały się w Kotlinie Kłodzkiej, przebiegłem 130 km - tłumaczył. - Wystartowałem o 18.00, a o 7.00 rano byłem na mecie. Dziś nie dałem z siebie wszystkiego. Stać mnie na więcej. Jak jednak powiedziano przed rozpoczęciem, nie liczy się czas, a miejsce. Z takim założeniem przystąpiłem do imprezy. Jestem po ciężkich treningach w Andorze, gdzie brałem udział w biegu na dystansie 83 kilometrów i zająłem bardzo dobre, szóste miejsce.
Osobno sklasyfikowano panie, wśród których triumfowała Katarzyna Rurynkiewicz. Pani Kasia do oznakowań trasy nie miała zastrzeżeń.

- Nie można się tu pomylić - twierdziła. - W tamtym roku niestety nie byłam wśród uczestników, ponieważ spodziewałam się dziecka. W tym udało mi się zwyciężyć, z czego bardzo się cieszę. Od rana starałam się pić, tak żeby nie odwodnić się w trakcie rywalizacji. Zresztą nie jest to półmaraton czy maraton, by upał aż tak bardzo doskwierał.

Godzinę po biegu głównym rozpoczął się bieg na 5 kilometrów. Tu najlepsi okazali się Karol Grabowski z Częstochowy oraz opolanka Anna Ryguła. Ogółem w imprezie, która jest rozgrywana tradycyjnie w pierwszą sobotę lipca na Wyspie Bolko, uczestniczyło ponad 800 zawodników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska