Pogoda nie rozpieszczała uczestników. Gdy sędziowie o godzinie 11.00 dawali sygnał do startu, temperatura sięgała 30 stopni Celsjusza i stale rosła. W tych warunkach trudno było o nadzwyczajne osiągnięcia. Zapanowało więc zdziwienie, gdy po niespełna 26 minutach na metę wbiegli pierwsi zawodnicy: Bartłomiej Stajniak z Politechniki Opolskiej i Piotr Pałka.
Pobiliby o ponad 4 minuty wyśrubowany rekord (30 min i 56 sek), należący do Marcina Błazińskiego. Na trasie doszło jednak do pomyłki.
- W trakcie zorientowaliśmy się, że coś się nie zgadza - tłumaczył Stajniak. - Z kolegą mieliśmy bardzo dużą przewagę nad rywalami. Organizatorzy podeszli wtedy do nas i powiedzieli: "Przepraszamy, ale źle was poprowadziliśmy". Spytali, czy chcemy nawracać, czy skrócić bieg i rozstrzygnąć kwestię zwycięstwa między sobą. Dowiedzieliśmy się o tym na pół kilometra przed finiszem. Do końca ścigaliśmy się więc z Piotrem o wygraną.
W tej sytuacji regulaminowy dystans 10 kilometrów najszybciej, po ponad 36 minutach, pokonał Łukasz Hryniów z Chrząszczyc.
- Szkoda, że czołówka pobłądziła - mówił Hryniów. - Biegłem z tymi sześcioma zawodnikami, krzyczałem do nich, by skręcili w lewo, ale nie zareagowali. Skrócili sporo, bo przynajmniej dwa kilometry.
Hryniów na finiszu nie wydawał się zmęczony. Dla niego "dycha" to bułka z masłem. Jest bowiem ultramaratończykiem.
- W jednych zawodach, które odbywały się w Kotlinie Kłodzkiej, przebiegłem 130 km - tłumaczył. - Wystartowałem o 18.00, a o 7.00 rano byłem na mecie. Dziś nie dałem z siebie wszystkiego. Stać mnie na więcej. Jak jednak powiedziano przed rozpoczęciem, nie liczy się czas, a miejsce. Z takim założeniem przystąpiłem do imprezy. Jestem po ciężkich treningach w Andorze, gdzie brałem udział w biegu na dystansie 83 kilometrów i zająłem bardzo dobre, szóste miejsce.
Osobno sklasyfikowano panie, wśród których triumfowała Katarzyna Rurynkiewicz. Pani Kasia do oznakowań trasy nie miała zastrzeżeń.
- Nie można się tu pomylić - twierdziła. - W tamtym roku niestety nie byłam wśród uczestników, ponieważ spodziewałam się dziecka. W tym udało mi się zwyciężyć, z czego bardzo się cieszę. Od rana starałam się pić, tak żeby nie odwodnić się w trakcie rywalizacji. Zresztą nie jest to półmaraton czy maraton, by upał aż tak bardzo doskwierał.
Godzinę po biegu głównym rozpoczął się bieg na 5 kilometrów. Tu najlepsi okazali się Karol Grabowski z Częstochowy oraz opolanka Anna Ryguła. Ogółem w imprezie, która jest rozgrywana tradycyjnie w pierwszą sobotę lipca na Wyspie Bolko, uczestniczyło ponad 800 zawodników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?